Grażyna Antoniewicz

Te psiaki zapracowały na emeryturę

Te psiaki zapracowały na emeryturę Fot. mat.prasowe KAS
Grażyna Antoniewicz

Znajdują narkotyki, tytoń z przemytu, teraz niektóre z nich będą szukać na granicy obcej waluty - dolarów i euro, którą przestępcy próbują nielegalnie wywieźć.

Suczka Poli potrafi wywąchać zarówno wyroby tytoniowe, jak i dolary czy euro, które przestępcy próbują nielegalnie przewieźć przez granicę. To pierwszy w Polsce pies, który szuka pieniędzy.

- Coraz częściej w Europie notowane są próby przemytu walut. 28 lutego tego roku weszła w życie ustawa antyterrorystyczna, która mówi, żeby nie wspierać pieniędzmi „brudnych działań” - opowiada Artur, przewodnik młodziutkiej labradorki Poli. Poli i Nika, psy do wykrywania tytoniu, pracują w Pomorskim Urzędzie Celno-Skarbowym w Gdyni, oprócz nich jest tam pięć innych psów.

Czy jest bezpiecznie

- Pracujemy praktycznie 24 godziny na dobę, jeżeli pojawi się taka potrzeba. To służba trudna i wymagająca zaangażowania.

Nie tylko muszę myśleć o sobie, ale też o zdrowiu i bezpieczeństwie mojego psa. Jeśli mam sprawdzić miejsce niebezpieczne, to najpierw patrzę, czy zwierzę może tam wejść - dodaje drugi przewodnik, Andrzej. - Czy ktoś go tam nie zastrzeli, czy nie ma jakichś ostrych przedmiotów, trujących oparów itp.

Psy w Pomorskim Urzędzie Celno-Skarbowym zajmują się przede wszystkim zabezpieczeniem granic Unii Europejskiej, głównie portów morskich i portów lotniczych. Wykorzystywane są m.in. do kontroli na terenie baz kontenerowych, kontroli ruchu pasażerskiego związanego z bazami promowymi i lotniskiem. Dział Morski, w którym służy Artur, to jedyna w Polsce grupa, która ma specjalistyczne łodzie patrolowe i z ich pokładu dokonuje kontroli statków. Swoimi działaniami Pomorski Urząd Celno-Skarbowy obejmuje wszystkie gminy województwa pomorskiego, od Władysławowa, Ustki aż po „kosę bałtycką”.

- A jeśli chodzi o dział, w którym ja pracuję, czyli zapobieganie przestępczości morskiej, to działamy aż do terenu Rosji - dodaje Artur. - Przewodnicy, którzy zajmują się wykrywaniem wyrobów tytoniowych bez akcyzy, mają naprawdę dużo do sprawdzenia. Nie dość tego - pracujemy nie tylko na potrzeby jednostki, w której jesteśmy zatrudnieni, ale też współpracujemy z innymi służbami.

Zamknięte fafle

Psy doskonałe w normalnych warunkach meteorologicznych są w stanie szukać tylko przez 20 minut. Dlaczego nie dłużej?

- Ponieważ podczas „nawęszania”, gdy pies się skupia, jest cały czas jakby na bezdechu. Fafle (górne wargi) są zamknięte, więc pies oddycha tylko przez nos. To troszeczkę tak, jakbyśmy założyli maskę przeciwpożarową i próbowali biec - wyjaśniają przewodnicy. To oni decydują, jak długo zwierzak może pracować i czy w ogóle powinien.

- Wszystko zależy od warunków atmosferycznych, czy nie jest zbyt ciepło lub za zimno i czy jest bezpiecznie - opowiada pan Artur. - Na przykład kiedy zostajemy wezwani na przeszukanie statku stojącego na kei w porcie, a panuje upał, przewodnik wchodzi i dotyka pokładu gołą ręką, sprawdza, czy pies się nie oparzy. To nasz obowiązek, bo zwierzak za nas nie pomyśli, musimy też sprawdzić, czy nie ma szkieł i ostrych przedmiotów.

Co oni robią?

Bywa, że podczas akcji przeszukiwania ludzie podchodzą, patrzą i komentują; „Ty, a taki przewodnik - to co on właściwie robi? Nic. Tylko tego psa trzyma na sznurku.”

- Tymczasem są to tysiące powtórzeń, ćwiczeń. Potem te czynności pies tak ma zakodowane, że w pewnym momencie już nic nie robimy, a to, czego go nauczyliśmy, wykonuje sam. To jak w tym dowcipie: „Nowy Jork. Do pewnej pani podchodzi turystka i pyta, jak się dostać do Carnegie Hall, i słyszy odpowiedź: ćwiczyć, ćwiczyć” - żartuje pan Artur. - Co roku, na dwa tygodnie, jeździmy na atestację, gdzie znowu powtarzamy pewne ćwiczenia pod okiem instruktorów, korygujemy błędy, które mogły nastąpić.

Psy tropiące narkotyki wykrywają marihuanę, haszysz, amfetaminę, kokainę i heroinę i tylko na te zapachy są szkolone. - Już uprzedzam pani pytanie. Wbrew powszechnie panującym opiniom psom podczas szkolenia nie dajemy narkotyków - zapewnia Artur (śmiech).

Pies ma pamięć węchową, która umożliwia mu zapamiętania już raz poznanego zapachu. Jest ona bardzo ważna i nieco podobna do ludzkiej pamięci wzrokowej.

Psy szkoli się na dwa sposoby: pasywny, który polega na tym, że zwierzak, gdy wyczuje to, czego szuka, przysiada lub się zatrzymuje (zamiera w bezruchu). Aktywny polega na tym, że zwierzak podbiegnie do miejsca, gdzie uzna, że jest narkotyk lub tytoń, i zacznie drapać. Przewodnik musi rozbudzić w nim fascynację aportowaniem i szukaniem. Znajduje psu jakąś zabawkę. To może być piłeczka, kawałek szmatki, cokolwiek, co spodoba się psu. To będzie jego ukochana zabawka. Później przewodnik ją chowa, a pies, jeśli chce się nią pobawić, musi najpierw ją wytropić. W ten sposób zwierzę zaczyna szukać, kierując się zapachem. Po jakimś czasie, w zależności pod jakim kątem psa szkolimy, zabawkę wymieniamy na podstawione przez nas zapachy - narkotyków, tytoniu czy pieniędzy. Wtedy zwierzę koduje sobie, że podążając za tym zapachem, znajdzie swoją zabawkę.

Przy metodzie pasywnej przy zapachu narkotyków dodajemy bodziec pozytywny - piłkę czy gryzak i nagrodę - smakołyk, jeżeli pies podejdzie do miejsca ukrycia substancji i się zatrzyma, to przewodnik nagradza psa smakołykiem, a następnie aportem i pies kojarzy ten zapach z zabawą. Uczy się, że jak odnajdzie odpowiedni zapach i się zatrzyma, to dostanie nagrodę.

Statek z lewym paliwem

- Przestępcy wciąż doskonalą swoje metody przemytu. Przed laty lewe paliwo przyjeżdżało w bakach samochodów, dziesięć lat później ścigaliśmy lewe paliwo przewożone w cysternach, teraz skala problemu jest dużo większa - opowiada Karol Sarad, naczelnik Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni. - Nasze wyniki ujawnień i wykryć potwierdzają zaangażowanie i dużą wiedzę przewodników, którzy w swojej pracy korzystają z pomocy doskonale wyszkolonych psów.

Jeżeli pies znajdzie miejsce, skąd wydobywa się fala zapachowa, to wcale nie oznacza, że w tym miejscu musi być ukryty narkotyk. Może on być schowany w innym miejscu. Rolą przewodnika jest dotrzeć do tego miejsca.

- Zdarzyło się, że pies zaznaczał miejsce w kabinie kierowcy, natomiast narkotyk znajdował się w filtrze powietrza wspomina pan Andrzej. - W momencie kiedy przekręciłem kluczyki stacyjki, włączył się nawiew.

Spryt i możliwości przemytników są nieograniczone. W listopadzie zeszłego roku zatrzymano statek, który miał na pokładzie miliony litrów lewego paliwa. Załoga drugiego statku, który był jeszcze na Bałtyku, jak się o tym dowiedziała - zawróciła. Po tylu latach wiemy, że nie ma miejsc, które nie zostałyby wykorzystane do ukrycia kontrabandy albo środków odurzających. W samochodzie wszystkie skrytki konstrukcyjne mogą służyć do ich ukrycia. Także bagaż może być wykorzystany do przemytu, podobnie jak osoba jadąca autem. Zdarzało się, że ślad zapachowy był na siedzeniu, bo pasażer miał narkotyk w spodniach.

Mały york i duży pan

- Pies musi się lubić bawić i być samodzielny. Stawiamy na samodzielność nawet kosztem posłuszeństwa - zapewnia pan Andrzej. - Ale z drugiej strony, powinien odpowiadać też przewodnikowi. Często osoba mająca metr osiemdziesiąt nie chce pracować z yorkiem, co wcale nie oznacza, że ten pies będzie zły do takiej służby.

Pies mieszka ze swoim przewodnikiem w jego domu i przyjeżdża z nim do pracy. Jego treser otrzymuje wynagrodzenie plus mały ekwiwalent na wyżywienie psa. Po służbie zostaje ze swoim opiekunem. Dostaje coś w rodzaju „psiej emerytury”. Jego przewodnik będzie otrzymywał mały dodatek na jego wyżywienie i opiekę weterynaryjną.

W Pomorskim Urzędzie Celno-Skarbowym pracują psy rasy labrador retriever, niemiecki terier myśliwski, Jack Russell terrier. Jest też jeden parson Russell terrier. Duże sukcesy odniósł w tym roku labrador Larry, który wywąchał 25 kg marihuany o wartości 706 118 zł, a Edi znalazł 6109,86 g amfetaminy w płynnej postaci, o wartości 183 295,80 zł.

Grażyna Antoniewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.