Wszystkie kreski Pałki

Czytaj dalej
Fot. Anna Kurkiewicz
Paweł Franczak

Wszystkie kreski Pałki

Paweł Franczak

Lublinianin Maciej Pałka odniósł sukces w branży, w której kiedyś to słowo wywoływało powątpiewający uśmiech: w komiksie. W tym roku Pałka wydał komiksy dwa.

Z Maciejem Pałką siedzimy w Domu Słów na ul. Żmigród i wymyślamy tytuł do tego artykułu. Nic mądrego nie przychodzi nam do głów. Właśnie skończyliśmy rozmowę o jego najnowszym komiksie. Szukamy, może nada się jakiś cytaty z wywiadu? „Ciężko mi się to rysowało” (to o jego i Tomka Pstrągowskiego komiksie „Jak schudnąć 30 kilogramów?”). Nie, nie brzmi to najlepiej. Więc coś innego: „Nie wiedziałem, jak to narysować” (to też słowa o „Jak schudnąć…”). To jeszcze gorzej.

Maciej wzdycha, że Tomek Pstrągowski świetnie wypada w wywiadach, opowiada o komiksie w kontekście problemów społecznych, a on potrafi mówić tylko o rysowaniu. Nie bardzo wiem, o czym innym miałby mówić, skoro jest rysownikiem, ale pocieszam go, że na pewno wypadnie dobrze. Choć czy tak będzie - tego nie wiem. „Będzie spoko…”. I dochodzimy do wniosku, że to mógłby być najlepszy tytuł.

Jak zalać się krwią

Chyba rzeczywiście „będzie spoko”, bo historia powstania komiksu „Jak schudnąć 30 kilogramów” brzmi jak opowieść o powstawaniu hollywoodzkiej superprodukcji. Mamy tu i zdolnego, młodego, choć niezbyt przykładającego wagę do terminów artystę (w tej roli Maciej Pałka), i sfrustrowanego powolnymi pracami nad dziełem scenarzystę (w tej roli Tomasz Pstrągowski), mamy nawet kataklizm naturalny, choć nie było to trzęsienie ziemi w Los Angeles, a powódź w Białymstoku, a na końcu: prawdziwie amerykański sukces.

Maciej Pałka  rocznik ‘80. Artysta wizualny, ilustrator, twórca gier i powieści graficznych. Animator kultury komiksowej. Wyznawca etosu DIY. Weteran
Anna Kurkiewicz Maciej Pałka rocznik ‘80. Artysta wizualny, ilustrator, twórca gier i powieści graficznych. Animator kultury komiksowej. Wyznawca etosu DIY. Weteran kserowanych zinów epoki kleju i nożyczek. Mieszka i pracuje w Lublinie

Ale po kolei, najpierw przedstawmy główne postaci. Pałka to 37-letni twórca komiksów z Lublina. Pracuje w Domu Słów, organizuje warsztaty komiksowe dla dzieciaków, tworzy pisma komiksowe, współpracuje przy grach komputerowych, tworzy też muzykę. W tym roku wydał dwa głośne dzieła - „Jak schudnąć…”, do którego stworzył rysunki, i „Najgorszy komiks roku”, w pełni jego dzieło. Pałka jest leniwy, jak mówi sam o sobie, co było przyczyną jego sporów z autorem scenariusza. Tomasz Pstrągowski to mieszkający w Olsztynie dziennikarz i scenarzysta, specjalizujący się w grach komputerowych, doktorant Uniwersytetu Gdańskiego, zajmujący się komiksem autobiograficznym. I frustrat, sądząc po słowach Pałki. Ich wspólne dzieło powstawało trzy lata.

- Tomek wpadał w głęboką depresję, że miałem przestoje w rysowaniu, i codziennie rano mnie męczył. Przez ostatnie trzy lata mój dzień zaczynał się od SMS-ów od Tomka z treścią: „Macieju, jak tam nasz komiks?”, „Macieju, olewasz mnie!”, „Macieju…” i tak dalej - opowiada. - A ja jestem z pokolenia komiksowego, w którym komiksy się rysowało długo i było OK. Teraz ktoś siada, rysuje to w rok i wydaje. A kiedyś Gawronkiewicz rysował „Achtung Zelig!” przez dziesięć lat. I nikt mu nie robił wyrzutów z tego powodu.

W pewnym momencie Pstrągowski miał takiej sytuacji serdecznie dość i postanowił zmienić rysownika. Lecz okazało się, że dokończenie komiksu przez lublinianina będzie szybsze niż znalezienie zamiennika.

Maciej Pałka  rocznik ‘80. Artysta wizualny, ilustrator, twórca gier i powieści graficznych. Animator kultury komiksowej. Wyznawca etosu DIY. Weteran

- Ja mówiłem Tomkowi: „Stary, mamy już połowę komiksu zrobioną, zbliżamy się do celu, będzie dobrze!”. Oczywiście kłamałem, bo to nie była połowa, ale co tam. Na pewno prawdą było, że w tunelu jest światełko - opowiada Pałka.

Konflikt zaostrzył się jeszcze bardziej, gdy Pstrągowski dowiedział się o „Najgorszym komiksie roku”. I nie warto sugerować się tytułem. - Tomek wtedy dostał szału - kiwa spokojnie głową rysownik.

Jak zmieniło się moje życie

„Jak schudnąć 30 kilogramów” nie jest, jak można było się domyślić, żadnym poradnikiem. Nawet jeśli przypominająca „Comospolitan” okładka tak sugeruje. To raczej ponura historia miłosna. Główny bohater, niepokojąco przypominający Pstrągowskiego, to doktorant, dziennikarz i grubas. Nie ma powodzenia u kobiet, za to jest kochliwy. Sęk w tym, że wybranka jego serca podaje się za niezależną singielkę z dużego miasta, a w rzeczywistości jest zagubioną, nieśmiałą piętnastolatką. Tyle że ta nieśmiała nastolatka ma zaskakującą zdolność owijania sobie o 12 lat starszego faceta wokół małego palca. Tak zaczyna się gorzko-słono-słodka, skandalizująca historia miłosna. Rysunki Pałki są dosadne, przejaskrawione, nerwowe. Kadry ciasne. Piękna tu niewiele, jedyną ładną postacią jest nastolatka, reszta jest dość paskudna. Nawet seks nie podnieca, tylko budzi obrzydzenie.

- Jest to wszystko karykaturalne, fakt, ale tak przecież wygląda świat - kwituje autor, tym samym kończąc dyskusję.

„Najgorszy komiks roku” to raczej historia muzyczna, o lubelskich muzykach, ich życiu i spostrzeżeniach na temat sztuki . Raczej, bo brak tu klasycznej opowieści, więcej tu impresji, abstrakcji, emocji niż narracji „po bożemu”. - Ja naprawdę rysowałem to tylko na własne potrzeby! - tłumaczy się komiksiarz. A tłumaczyć się musi, bo Pstrągowskiego na wieść o wydawaniu osobnego komiksu zalała krew.

- Tomek się na mnie obraził, gdy się dowiedział o istnieniu tego komiksu. Miał pretensje, że się nie zajmuję „30 kg”, tylko tym. Żeby go udobruchać, powiedziałem: „skupimy się na promocji 30 kilogramów, a to będzie obok” - wyjaśnia Pałka. - Wydałem to dlatego że Wojciech Szot, jak tylko zobaczył plansze, powiedział: „biorę to”, i mi zapłacił, a pieniędzy potrzebowałem. Poza tym to był poligon doświadczalny dla „30 kg”, to, co tam wypracowałem, przełożyło się na ten drugi komiks.

„Najgorszy…” pewnie by nie powstał, gdyby nie rysownicy z Izraela, którzy przyjechali do Lublina na warsztaty. Jeden z nich zobaczył szkice Pałki i spytał, co to jest, na co lublinianin stwierdził, że to tylko luźne wprawki. - A on na to: „To jest gotowe, to gotowy komiks, nie przerysowuj nic i wydaj to!” . Wtedy zmieniło się moje życie. Naprawdę zmieniło się moje myślenie o rysunku - opowiada Pałka.

Jak odnieść sukces

„Jak schudnąć 30 kilogramów” jest najpopularniejszym komiksem ostatnich lat, a już na pewno jedynym lubelskim, który odniósł taki sukces komercyjny i artystyczny. - Wiele osób pisało nam, że jest to jedyny komiks, jaki mają w domu - cieszy się Pałka.

A niewiele brakowało, żeby rzecz zakończyła się klapą. Nie chodzi nawet o spory między autorami, a o wodę.

- Mieliśmy problemy z dystrybucją, bo w maju w Białymstoku była powódź. Woda zalała Białostockie Zakłady Graficzne i do ostatniej chwili przed premierą komiksu na Targach Książki nie wiedzieliśmy, czy dostawa dotrze - wspomina autor.

Zeszyty jednak dotarły, choć zabrakło komiksów dla klientów, którzy zamówili je wcześniej, co spowodowało pewną frustrację odbiorców. Z której to frustracji autorzy trochę się cieszyli, bo świadczyła o silnych emocjach związanych z „30 kg”.

- Wyszliśmy z tym komiksem poza komiksową niszę i to mój największy sukces - uśmiecha się Pałka.

I kiedy wydawałoby się, że tandem Pałka - Pstrągowski za chwilę odnosić będzie sukcesy kolejne, panowie stwierdzili, że ich drogi się rozeszły.

- Przywiązałem się do niego. Bo to trzy lata wspólnej pracy i bardzo się z Tomaszem lubimy, ale współpracować już nigdy nie będziemy - ucina rysownik. - On sam mówi, że być może to jego pierwszy i ostatni komiks.

Paweł Franczak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.