Oskarżony o gwałty na siostrze

Czytaj dalej
Fot. Małgorzata Genca
Marcin Koziestański

Oskarżony o gwałty na siostrze

Marcin Koziestański

Wkrótce zapadnie wyrok na rodzinnego gwałciciela, który zgotował piekło nastolatce.

Kończy się proces 24-latka spod Chełma oskarżonego o wieloletnie gwałcenie własnej siostry. Sprawa, która toczy się przed Sądem Okręgowym w Lublinie, dotyczy wydarzeń z lat 2007 - 2013. Chełmscy śledczy ustalili, że przed 10 laty zaczął się koszmar dziewczynki. Ofiara miała wówczas tylko 10 lat, gdy jej rodzony brat zaczął ją obmacywać.

Z ustaleń śledczych wynika, że gdy dziewczynka skończyła 13 lat, zaczęła być biciem i szarpaniem zmuszana do odbywania z bratem stosunków seksualnych. Te miały trwać nieprzerwanie przez trzy kolejne lata.

Dramat rozgrywał się w małej wsi pod Chełmem. Opiekę nad rodzeństwem sprawowała jedynie babcia, ponieważ matka pracowała za granicą. Gdy wróciła do rodzinnego domu w 2013 r., córka opowiedziała jej o koszmarze, który miał zgotować jej brat.

Kobieta wówczas postanowiła rozdzielić rodzeństwo. Oskarżony o gwałty chłopak wyprowadził się do dalszych krewnych, a następnie wyjechał do Niemiec. Mało brakowało, a wcale nie odpowiedziałby za swoje czyny. Prokuratura o całej sprawie dowiedziała się dopiero w 2016 r., po tym, jak dziewczynka próbowała popełnić samobójstwo.

Jej brat został złapany w Niemczech pod koniec ubiegłego roku. Przyznał się do gwałtów na siostrze. Jego proces ruszył miesiąc temu. - Ze względu na dobro pokrzywdzonej dziewczynki, postępowanie sądowe odbywa się z wyłączoną jawnością - mówi nam Andrzej Lebiedowicz, szef Prokuratury Rejonowej w Chełmie.

W zeszły piątek miał już nawet zapaść wyrok w tej sprawie. - Jednak sędzia wznowił przewód sądowy. Pozostały drobne kwestie do sprecyzowania - dodaje Lebiedowicz. Mimo że proces odbywa się za zamkniętymi drzwiami, udało nam się ustalić, że kolejna rozprawa odbędzie się już dzisiaj. Możliwe, że na niej zapadnie wyrok. Odbyły się już bowiem mowy końcowe.

- Prokuratura podczas nich zawnioskowała, żeby skazać mężczyznę na 6 - 7 lat więzienia - wyjawia nam Lebiedowicz. Jeśli wniosek śledczych zostanie zaakceptowany, będzie to jeden z wyższych wyroków w ostatnim czasie, jakie lubelski sąd wydał za przestępstwo gwałtu.

W ostatnich dniach głośna była sprawa Tomasza W. z Lubartowa. 21-latek w maju został skazany przez lubelski sąd na karę 3 lat więzienia za zgwałcenie 14-letniej dziewczynki. Jednak sąd zdecydował także, że czekając na uprawomocnienie decyzji, mężczyzna może wyjść na wolność. Kilka dni temu 21-latek miał znów zaatakować. Tym razem podejrzany jest o zgwałcenie 13-latki.

5 lat więzienia - taki wyrok usłyszał w sierpniu Paweł G. Lublinianin został skazany za to, że pod pretekstem rozmowy o pracę zwabił do siebie nastoletnią dziewczynkę, którą następnie zgwałcił. Groził jej też nożem, a stosunek uwiecznił na zdjęciach.

Identyczny wyrok pięciu lat więzienia usłyszało na wiosnę trzech ochroniarzy z byłego klubu Cream w Lublinie, którzy zgwałcili zbiorowo jedną z dziewczyn bawiących się w lokalu. Wkrótce ruszy ich proces apelacyjny, ponieważ prokuratura uznała, że kara jest zbyt niska.

W lipcu 2015 r. zapadł wyrok na wujka z Kraśnika, który przez dwa lata regularnie uprawiał seks ze swoją 12-letnią siostrzenicą. Wówczas sąd zdecydował się na nieco wyższą karę i skazał Tomasza D. na 6 lat więzienia.

Na osądzenie czeka jeszcze 31-letni Bułgar, który w Fajsławicach miał gwałcić 25-latkę i zmuszać ją do prostytucji.

Marcin Koziestański

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.