Awantura o mokradła. Właściciel dawnej kopalni piasku kontra urzędnicy i mieszkańcy

Czytaj dalej
Fot. materiały nadesłane
Karolina Ryniak

Awantura o mokradła. Właściciel dawnej kopalni piasku kontra urzędnicy i mieszkańcy

Karolina Ryniak

Na teren dawnej kopalni piasku we Włodawie wjechały spychacze i koparki. Właściciel terenu zasypał mokradła i zbiornik wodny, które zdaniem ekologów były siedliskiem wielu chronionych gatunków zwierząt. Sprawę bada policja.

- Błotniak stawowy, trzciniak, trzcinniczek, gąsiorek, dzwoniec - to gatunki ptaków objęte ścisłą ochroną, dla których to miejsce było swoistym schronieniem. Występowały tam także chronione ssaki, gady i płazy. Ich siedliska zostały zasypane ziemią - mówi Krzysztof Gorczyca, prezes Towarzystwa dla Natury i Człowieka.

Byłą kopalnię kupił w 2013 roku Józef Majewski, właściciel firmy Trans-Maj. Od początku chciał tu składować odpady kopalniane, tzw. łupek. Na to jednak nie zgodził się Urząd Miasta we Włodawie i tamtejsze starostwo. Strony od kilku lat toczą spór. Sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. W styczniu SKO unieważniło decyzję starosty i wydało Majewskiemu zgodę na rekultywację terenu z użyciem odpadów górniczych.

W artykule piszemy:

* Wszystkie działania na terenie byłej kopalni podjęte przez właściciela firmy są legalne, ale...

* Wyrobisko znajduje się w sąsiedztwie ujęcia wody dla całego miasta. Co by się stało, gdyby ujęcie wody uległo skażeniu? 

Pozostało jeszcze 60% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Karolina Ryniak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.