Bolesław Prus w Lublinie poznał miłość życia

Czytaj dalej
Fot. Małgorzata Genca
Malgorzata Szlachetka

Bolesław Prus w Lublinie poznał miłość życia

Malgorzata Szlachetka

Jeden z najważniejszych polskich pisarzy miał wiele związków z Lublinem. Warto przespacerować się po mieście śladami autora „Lalki” i „Faraona”.

Bolesław Prus (właściwie Aleksander Głowacki, 1847 - 1912) to jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy. Jego najsłynniejsze powieści to „Lalka”, „Faraon” i „Emancypantki”. W życiu Prusa znajduje się wiele lubelskich wątków. Urodził się w Hrubieszowie, uczył się w Lublinie, tutaj poznał przyszłą żonę i wziął ślub. W Lublinie przy Lipowej został pochowany Leon, ukochany brat Aleksandra. W Puławach nasz bohater miał babcię i ciotkę. W jednym z listów pisał do żony o Paryżu: tutaj jest zupełnie jak w Lubartowie.

Miał też silne związki z Nałęczowem, przez 28 lat przyjeżdżał latem na kuracje do tamtejszego uzdrowiska. Uroki Nałęczowa opisywał w „Kronikach Tygodniowych”, publikowanych na łamach warszawskich gazet.

- Sam byłem zaskoczony tym, ile jest lubelskich wątków w życiu pisarza. Chcemy wypromować Lublin jako jego trzecie miasto, po Warszawie i Nałęczowie - podkreśla Marcin Fedorowicz, który prowadzi spacery po Lublinie śladami Bolesława Prusa. Spacery są organizowane przez Wydawnictwo Episteme z Lublina, które właśnie wydaje dzieła Prusa.

Stolica regionu była miastem dzieciństwa i młodości pisarza, wracał do niej wielokrotnie, odnotowując, jak bardzo się zmienia.

„Za moich młodych lat Lublin był miastem cichym, osiadłym tylko na pagórkach. Gdzie obecnie jest dworzec kolejowy, przewracało się kilka nędznych domków; między miastem i rzeką rozciągała się łąka i szosa. (...) tam, gdzie była pustka, gdzie chodziliśmy grać w palanta albo łapać raki, stoi dziś niby całe miasto powiatowe i w dodatku: młyn parowy, gazownia, fabryki narzędzi rolniczych, cementownia, składy syndykatu rolnego, gmachy monopolu” - pisał Bolesław Prus.

- Lublin podskórnie pojawia się w wielu jego tekstach. To było pierwsze większe miasto, jakie zobaczył w swoim życiu - tłumaczy prof. Jakub Malik, szef Katedry Literatury Realizmu i Naturalizmu KUL, znawca biografii Bolesława Prusa.

Olejna 8 - miejsce, gdzie przyszły pisarz miał mieszkać w dzieciństwie

Miał siedem lat, kiedy przyjechał do Lublina, żeby zamieszkać z ciotką Domicelą Olszewską z Trembińskich, siostrą jego matki. Mieszkali prawdopodobnie przy ulicy Olejnej, pod numerem 8. Kamienica z takim adresem istnieje na Starym Mieście do dziś.

Zabudowania pojezuickie w Lublinie, czyli miejsce gdzie przyszły pisarz chodził do szkoły realnej.
Małgorzata Genca Olejna 8 to kamienica, w której Aleksander Głowacki miał mieszkać w dzieciństwie, pod opieką ciotki.

- O tym, że Domicela Olszewska była w drugiej połowie XIX wieku właścicielką kamienicy na Olejnej, wiemy z ksiąg hipotecznych - zauważa Marcin Fedorowicz. Na rozwiązanie czeka inna zagadka, w jakim stopniu budynek znajdujący się pod adresem Olejna 8 pochodzi z epoki Bolesława Prusa.

- Wszystkie materiały, jakie zebrałem do tej pory, wskazują na to, że kamienica została uszkodzona w czasie niemieckiego bombardowania we wrześniu 1939 roku. Była w tak złym stanie - relacjonuje ustalenia Marcin Fedorowicz.

Plac Katedralny: Dlaczego Aleksander Głowacki powtarzał klasę?

Szkoła realna, do której uczęszczał w Lublinie Aleksander Głowacki, mieściła się w zabudowaniach pojezuickich, dziś przy placu Katedralnym zostało z nich m.in. skrzydło zajmowane przez Archiwum Państwowe. Przyszły pisarz nie był dobrym uczniem, musiał nawet powtarzać drugą klasę. - Aleksander, zamiast się uczyć, chodził z kolegami na wagary za rogatkę lubartowską. Lubili sobie urządzać bitwy na kule zrobione z błota - ujawnia szczegóły z dzieciństwa pisarza Marcin Fedorowicz.

Zabudowania pojezuickie w Lublinie, czyli miejsce gdzie przyszły pisarz chodził do szkoły realnej.
Małgorzata Genca Zabudowania pojezuickie w Lublinie, czyli miejsce gdzie przyszły pisarz chodził do szkoły realnej.

Więzień Zamku Lubelskiego i Koszar Świętokrzyskich

W piątej klasie Aleksander Głowacki uczył się już w Siedlcach, rok później był w Kielcach. Przenosił się za starszym bratem Leonem, kiedy ten obejmował kolejne posady nauczyciela.

Aleksander był w szóstej klasie, kiedy wybuchło powstanie styczniowe. Młody chłopak rzucił szkołę i przyłączył się do powstańców, podobnie zresztą jak wielu jego rówieśników.

15 sierpnia 1863 roku w bitwie pod Siedlcami został ranny i trafił do niewoli.

Wrócił do domu dzięki ciotce Domiceli Olszewskiej z Trembińskich. Gdy został ponownie aresztowany przez Rosjan, trafił do więzienia na Zamku Lubelskim oraz do Koszar Świętokrzyskich w Lublinie (obecnie gmach KUL).

- Ciotka zawiozła Aleksandra do Lubartowa, skąd wrócił do Siedlec. Chciał tam uczyć się w gimnazjum, ale nie został przyjęty. W Siedlcach został ponownie aresztowany za udział w konspiracji i przewieziony do więzienia na Zamku Lubelskim - mówi prof. Jakub Malik.

Narutowicza 12: Gimnazjum Gubernialne

Kolejnym etapem edukacji Aleksandra była nauka w Gimnazjum Gubernialnym (występującym także pod nazwą Gimnazjum Lubelskiego).

Marcin Fedorowicz w czasie spacerów śladami Bolesława Prusa po Lublinie opowiada taką anegdotkę, związaną z tym momentem lubelskiej biografii pisarza. - Gimnazjaliści chodzili na cmentarz „pod Lipkami”, żeby szukać duchów. Znakiem odwagi i dowodem na to, że kolega odważył się wejść do środka, miał być podpis na pomniku. Pech chciał, że Aleksander napisał swoje imię i nazwisko obok jakiegoś wywrotowego hasła i zrobiła się z tego sprawa polityczna. Tym groźniejsza, że Głowacki siedział już za udział w powstaniu - opowiada Marcin Fedorowicz. I zaraz dodaje: - Po raz kolejny siostrzeńcowi pomogła ciotka Domicela, dzięki której ominęło go więzienie.

W zbiorach Archiwum Państwowego w Lublinie zachowało się świadectwo maturalne przyszłego pisarza. - Prus był ostatnim rocznikiem, w którym językiem wykładowym w gimnazjum przy ul. Namiestnikowskiej był polski. Późniejsze nasilenie polityki rusyfikacyjnej wymusiło naukę w języku rosyjskim - zaznacza Marcin Fedorowicz.

Ślub w kościele pw. Świętego Ducha

Ślub Aleksandra Głowackiego i Oktawii Trembińskiej odbył się 14 stycznia 1875 roku w kościele pw. Świętego Ducha przy Krakowskim Przedmieściu w Lublinie. W akcie ślubu można było przeczytać, że przyszła pani Głowacka jest „od dawna mieszkającą w Lublinie”.

Poznali i zakochali się w Lublinie. Jednak zanim stanęli na ślubnym kobiercu, musieli pokonać wiele przeciwności. Rodzinie Oktawii nie podobał się kuzyn bez grosza przy duszy. - Aleksander zakochał się w Oktawii, kiedy był uczniem gimnazjum. Już po wyjeździe do Warszawy słał do jej rodziny listy, w których przekonywał, że jest w stanie sam utrzymać rodzinę - ujawnia rodzinne historie Marcin Fedorowicz.

Zabudowania pojezuickie w Lublinie, czyli miejsce gdzie przyszły pisarz chodził do szkoły realnej.
Małgorzata Genca Kościół pw. Świętego Ducha przy Krakowskim Przedmieściu, tutaj Bolesław Prus wziął ślub.

W brulionie - pamiętniku, pisanym w latach 1868 - 1874 (obecnie w zbiorach Wojewódzkiej Biblioteki im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie) Głowacki odnotowywał w kategorii swoich „spostrzeżeń życiowych” m.in. taką sentencję: „Wielką pomocą w życiu jest kapitał: należy więc zbierać go i oszczędzać”.

Zanim Aleksander Głowacki zaczął zarabiać piórem, m.in. jako dziennikarz i autor blisko tysiąca felietonów, by się utrzymać musiał zatrudnić się m.in. w zakładach przemysłowych Lilpop, Rau i Loewenstein w Warszawie. Pracował na stanowisku robotniczym. - Dzień, tak jak koledzy ze zmiany, zaczynał od kieliszka wódki, żeby oszukać głód. Pisał o tym później w swoich felietonach - za-uważa Marcin Fedorowicz.

Kamienica Jana Mincla przy Krakowskim Przedmieściu 6

Po drugiej stronie deptaka, pod adresem Krakowskie Przedmieście 6, jest kamienica, w której swój sklep miał kupiec korzenny Jan Mincel, pierwowzór literackiej postaci warszawskiego kupca z „Lalki”, najsłynniejszej powieści autorstwa Bolesława Prusa. Lubelski Mincel jest pochowany na cmentarzu przy ulicy Lipowej. O tym, że właśnie jego postać zainspirowała Prusa, potwierdzenie znajdujemy w wywiadzie, którego w latach 30. udzieliła jednej z gazet wdowa po słynnym pisarzu. - Jeszcze w XIX wieku ta kamienica była znana w Lublinie jako własność Jana Mincla, a potem jego syna - podkreśla prof. Jakub Malik, szef Katedry Literatury Realizmu i Naturalizmu KUL, znawca biografii Bolesława Prusa.

Zabudowania pojezuickie w Lublinie, czyli miejsce gdzie przyszły pisarz chodził do szkoły realnej.
Małgorzata Genca Krakowskie Przedmieście 6. Kamienica, w której swój sklep miał kupiec Jan Mincel.

Henryk Gawarecki w tomie „O dawnym Lublinie” tak opisuje wnętrze lubelskiego sklepu Mincla: „(…) było rzeczywiście długim, sklepionym, mrocznym pomieszczeniem; na tyłach znajdowała się izba, której zakratowane okno wychodziło na ulicę Kozią. Do sklepu prowadziło wejście z dwuskrzydłowymi drzwiami (…).”

To niejedyny lubelski wątek w „Lalce”.

- W Lublinie był subiekt sklepowy, który tak jak Rzecki z „Lalki” miał skołtunionego pudla, gitarę i był bohaterem wojen napoleońskich. Nazwisko Rzecki to pomniejszenie nazwiska Morskich, lubelskiej rodziny, która miała pałac przy Krakowskim Przedmieściu - wyjaśnia prof. Jakub Malik z KUL.

Pod koniec XIX wieku w Lublinie żył też Stanisław Wokulski. - Nie był jednak kupcem, ale urzędnikiem magistratu, który zmarł w 1850 roku i został pochowany na Lipowej. Niestety, nie zachował się jego grób - dodaje prof. Malik.

Wydawnictwo Episteme z Lublina, wydawca Pism Wszystkich Prusa, w tym roku chce opublikować przewodnik lubelskimi śladami Bolesława Prusa. Promocja książki będzie jednym z punktów obchodów 170. rocznicy urodzin pisarza, która przypada w 2017 r.

Malgorzata Szlachetka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.