Marcin Trzyna

Bramkarz rodem z Kolbuszowej gra w szkockim Heart of Midlothian

- Jestem bardzo szczęśliwy, że trafiłem do Szkocji - mówi Wojciech Gajda. Fot. Archiwum Wojciecha Gajdy - Jestem bardzo szczęśliwy, że trafiłem do Szkocji - mówi Wojciech Gajda.
Marcin Trzyna

- Urodziłem się w Kolbuszowej, ale wychowałem w Nowym Jorku. Gdy byłem dzieckiem, rodzice zdecydowali się na wyjazd do Stanów Zjednoczonych. Byłem na tyle mały, że nie pamiętam niczego z tamtego okresu - opowiada Wojciech Gajda, 18-letni zawodnik.

Twój tata, który bronił w Kolbuszowiance, miał wpływ na to, że również zostałeś bramkarzem?
Owszem, mój tata był bramkarzem, jednak nie miało to wpływu na to, że i ja zostałem golkiperem. Był to po prostu czysty przypadek. Kiedy poszedłem na swój pierwszy trening, trener bardzo szybko doszedł do wniosku, żeby postawić mnie na bramce. Byłem większy od swoich rówieśników, dlatego wydaję mi się, że to właśnie moje warunki fizyczne wpłynęły na taką decyzję.

Pozostało jeszcze 79% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Marcin Trzyna

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.