Ceny rosną, ale nie wszędzie. Gdzie wybrać się na świąteczne zakupy?
Karp, kutia, uszka i keks. Lista świątecznych zakupów jest długa, więc nic dziwnego, że w sklepach każdy z nas zostawi po kilkaset złotych. Chrapkę na nasze pieniądze mają sprzedawcy, dlatego coraz trudniej znaleźć się w gąszczu promocji. Co zrobić, żeby w szale zakupów nie stracić głowy? Pomocny może być „Świąteczny koszyk cen 2017”. W raporcie „Kuriera Lubelskiego” prezentujemy wartość produktów, bez których nie sposób przygotować wigilijnej wieczerzy.
Lublin powoli ogarnia świąteczna gorączka. Z dnia na dzień zwiększa się ruch w supermarketach, galeriach handlowych i na targowiskach. I chociaż w niektórych miejscach karpie i choinki pojawiły się już w październiku, to złote żniwa w handlu dopiero przed nami.
Konsumenci już teraz zauważają, że w tym roku wydadzą więcej pieniędzy. Wśród nich jest Agnieszka Klępka, którą razem z córką Kamilą i synem Błażejem spotkaliśmy w jednym z lubelskich supermarketów. Przyznaje, że ceny już teraz nie napawają optymizmem.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień