Czy 65 tysięcy złotych miesięcznie to dużo? Taką pensję ponoć dostaje asystentka prezesa Narodowego Banku Polskiego. Opozycja zaatakowała

Czytaj dalej
Fot. Fot. Mariusz Kapała
Jacek Pająk

Czy 65 tysięcy złotych miesięcznie to dużo? Taką pensję ponoć dostaje asystentka prezesa Narodowego Banku Polskiego. Opozycja zaatakowała

Jacek Pająk

Władze się co jakiś czas po wyborach zmieniają, ale pieniądze dla wszystkich - z lewa, z prawo i ze środka - pachną zawsze tak samo...

Pracownicy Kancelarii Sejmu i Senatu otrzymali w ubiegłym 2018 roku w formie nagród w sumie ponad 4 miliony złotych - tak przynajmniej oszacował „Super Express”. Może się im po prostu należało - jak jeszcze nie tak dawno wykrzykiwała z parlamentarnej mównicy była premier Beata Szydło.

Tego nie wiem, ale mam nadzieję, że się należało. Ale czy zasłużyła na wynagrodzenie w wysokości 65 tysięcy złotych miesięcznie Martyna Wojciechowska, współpracownica prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego „do spraw komunikacji i promocji” - jak doniosła „Gazeta Wyborcza”?

Być może, ale wątpliwości mają nawet niektórzy wysoko postawieni działacze partyjni PiS, jak choćby Jan Maria Jackowski, który oficjalnie zapytał szefa NBP, jak to jest z zarobkami owej bardzo sympatycznej pani. Założę się, że po ewentualnej zmianie władzy mógłbym ten komentarz napisać tak samo tylko podmieniając nazwę partii...

Jacek Pająk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.