Czy zamiast strażaka będzie ratownik i nie będzie komu jeździć do pożarów? Przyszłość OSP rysuje się w czarnych barwach

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Anna Moyseowicz

Czy zamiast strażaka będzie ratownik i nie będzie komu jeździć do pożarów? Przyszłość OSP rysuje się w czarnych barwach

Anna Moyseowicz

Projekt nowej ustawy o Ochotniczej Straży Pożarnej proponuje wiele zmian i tak samo wiele wzbudza kontrowersji. Zakłada między innymi wydzielenie Jednostek Ratowniczo-Gaśniczych Ochotniczej Straży Pożarnej, dodatki do emerytur, zmiany w kwestii finansowania szkoleń strażaków, umundurowania i nazewnictwa.

Nie będzie już strażaków OSP? Zmiany w nazewnictwie

Jedną z najgłośniejszych kwestii jest nazewnictwo. Według projektu ustawy strażacy ochotnicy będą nazywani ratownikami OSP. - Od półtora wieku członkowie OSP zwani są strażakami. Projekt ustawy o ochotniczej straży pożarnej prawnie eliminuje możliwość posługiwania się tym nazewnictwem, posiadającym bardzo dobrą konotacją społeczną - widnieje w ocenie projektu ustawy przez Związek OSP RP. - Komu przeszkadza nazwa strażak określająca członka OSP? Od wieków ochotnicy to strażacy - stwierdza Leszek Parandyk, prezes Oddziału Powiatowego Związku Ochotniczej Straży Pożarnej Rzeczypospolitej Polskiej Powiatu Świebodzińskiego. Zaznacza, że strażacy ochotnicy i strażacy PSP tworzą jedną wielką rodzinę. Współpracują dla dobra całego społeczeństwa.

Czytaj też: Kostrzyn nad Odrą: pożar poddasza w domu jednorodzinnym. Na miejscu są już służby

Elżbieta Polak, Dyrektor Zarządu Wykonawczego Oddziału Wojewódzkiego ZOSP RP Województwa Lubuskiego w Zielonej Górze również nie wypowiada się przychylnie o tej zmianie.

Słowo "ratownik" kojarzy się z ratownikiem medycznym, a nazywanie członka OSP strażakiem ma ponad stuletnie korzenie. To powinno pozostać, trudno zmieniać coś, do czego wszyscy są przywiązani. Prawo używania nazwy „strażak” - zgodnie z projektem ustawy

- będzie możliwe tylko w odniesieniu do funkcjonariuszy PSP.

Ponadto ratownicy stracą prawo do umundurowania wyjściowego i galowego. - Wiążą się z tym konsekwencje w zakresie jednolitości ceremoniału, wyróżnień itp. dotyczących strażaków ochotników - informuje związek.

JRG OSP

Według oceny projektu ustawy Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczpospolitej Polskiej, OSP, które nie utworzą JRG OSP, nie będą już jednostkami ochrony przeciwpożarowej, a tym samym nie będą mogły brać udziału w działaniach ratowniczo-gaśniczych. Utracą one możliwość finansowania. Jednak, by utworzyć JRG OSP trzeba będzie spełniać szereg warunków, jak minimalne wyposażenie, minimalne standardy gotowości operacyjnej i minimalne standardy zdolności operacyjnej. - Aby jednostka mogła wyodrębnić u siebie JRG OSP, będzie musiała spełnić kilka wymagań, ale nie ma żadnych szczegółów co oznaczają te minimalne standardy - mówi Leszek Parandyk.

Czytaj też: Strażacy z Gorzowa mają nowy wóz! To specjalistyczny samochód typu P-gaz

Nie wiem po co zmieniać coś, co dobrze funkcjonuje. Już powstanie Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego doprowadziło do wewnętrznego podziału w OSP, która funkcjonuje od półtora wieku. Kolejny podział pogłębi wewnętrzny rozłam

- dodaje Parandyk.

Prezes przypuszcza, że zapisy w projekcie nowej ustawy mogą doprowadzić do ograniczenia działalności jednostek OSP, które nie będą mogły wyodrębnić JRG OSP. Nie będą mogły one prowadzić działań ratowniczo-gaśniczych. A to pociągnie za sobą lawinę negatywnych konsekwencji. Parandyk podaje przykład powodzi, podczas których potrzebna jest siła ludzka. Wówczas takie jednostki nie mogłyby jechać do działań.

Projekt niesie za sobą niebezpieczeństwo końca wielu jednostek OSP. Nikt ich nie będzie likwidował, ale ze względu na brak możliwości finansowania przez gminę i pozyskiwania środków zewnętrznych przez instytucje do tego powołane, umrą one śmiercią naturalną, przestaną być jednostkami ochrony przeciwpożarowej

- mówi Elżbieta Polak. Druhna zaznacza, że jeśli ustawa wejdzie w życie, może doprowadzić to do wydłużenia czasu dojazdu na miejsce zdarzenia, ponieważ właśnie małe jednostki, które są w każdej miejscowości, reagują jako pierwsze i dojeżdżają najszybciej. Według Polak na skutek ustawy prawdopodobnie około połowa jednostek w kraju nie będzie w stanie wyodrębnić u siebie JRG OSP na zasadach określonych przez komendanta głównego PSP. - Czekamy na określenie minimalnych kryteriów zdolności operacyjnej i gotowości, których spełnienie warunkuje powołanie JRG w OSP - mówi Polak.

Negatywnie o planowanych zmianach wypowiada się również ochotniczy strażak OSP Zielona Góra Sucha Paweł Wysocki, a jednocześnie wiceprzewodniczący rady Miasta Zielona Góra.

To bardzo zły pomysł. Ja sam kiedyś myślałem, że OSP to zabawa, dopóki sam do niej nie dołączyłem. Strażak OSP ma takie prawa jak strażak PSP. Zwykle to my jesteśmy pierwsi na miejscu akcji. Obsługujemy zarówno wielkie pożary, jak i małe zgłoszenia, jak uwolnienie zwierzęcia czy zerwane gałęzie. OSP to bardzo duża pomoc dla PSP.

W ustawie o ochronie przeciwpożarowej wymieniono przykładowe zadania OSP, które mogą być dowolnie rozszerzane statutami OSP, a w projekcie zadania zostały wymienione w katalogu zamkniętym, co uniemożliwia ich rozbudowanie. Wśród nich wymieniono między innymi udzielanie pomocy humanitarnej i integrowanie społeczności lokalnej. Jednak nawet takie podstawowe funkcje obecnie stają pod znakiem zapytania, jeżeli większość jednostek przestanie istnieć.

Jednostki OSP często są gwarantem ochrony przeciwpożarowej gminy. Ponadto wokół jednostek toczy się życie wioski, współpracują z kołami gospodyń, pomagają w wychowaniu i krzewieniu zasad. Jeśli padną, co się tam będzie działo? Co się stanie z młodzieżą, która we wioskach wstępuje w struktury młodzieżowej drużyny pożarniczej, a później jest zapleczem strażaków-ochotników, którzy jeżdżą i ratują ludziom mienie i życie? To dla mnie straszne, ciężko mi o tym mówić

- komentuje prezes Parandyk.

Większa rola samorządów

Nowa ustawa miałaby zwiększyć rolę samorządów w związku z OSP. Projekt wprowadza konieczność zatwierdzenia statutu OSP przez radę gminy. Brak akceptacji będzie skutkował tym, że w rozumieniu ustawy jednostka OSP... nie będzie OSP!
Zakres kontroli nad OSP zostanie znacznie rozszerzony. Projekt daje możliwość wydawania bezpośrednich poleceń. W obecnej ustawie komendant główny PSP, wojewoda, starosta może określać zadania krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego, koordynować jego funkcjonowanie i kontrolować zadania. Kontrola ta jednak dotyczyła jedynie OSP KSRG, a nie całości OSP i była realizowana w ramach inspekcji gotowości bojowej. Ponadto narzuca się gminom szerszy zakres obowiązków w związku z utrzymaniem OSP.

W projekcie jest wiele spraw związanych z zależnością, rozszerza się możliwość kontroli nad OSP. Co teraz w związku z gotowością operacyjną? Strażak działa społecznie, ma swoją rodzinę i gdzieś pracuje zawodowo. W związku z tym istnieje możliwość, że OSP nie wyjedzie do zgłoszenia, bo na przykład nie będzie pełnej obsady. W projekcie nie ma o tym mowy

- komentuje Parandyk.

Zobacz: Strażacy walczą z podtopieniami w kilku miejscowościach na Podhalu

Źródło: TVN 24

Zmiany dla pracodawców

Z większą przychylnością patrzy się na zapis dotyczący pracodawców, którzy mają obowiązek zwolnić od pracy strażaka, aby ten mógł wziąć udział w akcjach ratowniczych lub ćwiczeniach. W projekcie proponuje się pracodawcy rekompensatę z tytułu nieobecności pracownika w pracy. Pieniądze miałaby wypłacić gmina, która następnie mogłaby wystąpić do organów administracji publicznej o zwrot kosztów. Podkreśla się jednak brak szczegółów tego zapisu i zrzucenie na gminę kolejnego zadania.

Czytaj też: Skwierzyna. Pożar w samo południe. Efekt wiosennych porządków na działce?

Dodatek emerytalny

Projekt zakłada wypłatę świadczenia ratowniczego z tytułu wysługi lat w wysokości 1/14 stawki minimalnej pensji, pod warunkiem, że ratownik OSP był przynajmniej 25 lat czynnym członkiem JRG OSP. Dodatek przysługiwałby mężczyznom po 65 roku życia i kobietom po 60 roku życia.

Niektórzy zachłystują się dodatkiem do emerytur. Według nowej ustawy ma być to kwota 200 zł brutto, czyli netto około 140 zł miesięcznie i to pod pewnymi warunkami

- zaznacza Parandyk. I dodaje, że na udowodnienie swojej służby trzeba będzie mieć świadków, a fakt będzie musiała potwierdzić osoba zajmująca się ochroną przeciwpożarową na terenie gminy. - Takich wójtów i burmistrzów, którzy pełnią swoją funkcję 25 lat i będą mogli potwierdzić działania strażaka jest bardzo mało albo wcale - mówi. Związek OSP przypomina o istnieniu inicjatywy społecznej, znajdującej się w "zamrażarce sejmowej", a mówiącej o dodatku w wysokości 450 zł przy minimalnym 10-letnim udziale w działaniach. - Według projektu ustawy ratownik OSP, który bierze udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych 23 lata, a któremu coś mu się stanie i będzie musiał zrezygnować, nie będzie miał dodatku emerytalnego. Może dostać jedynie odszkodowanie. To nie jest to, czego oczekiwali strażacy-ochotnicy - mówi Parandyk.

Czytaj też: Wieczorny pożar w Nowej Wsi. Szybka akcja dała rezultaty. Ogień nie przeniósł się na domostwa

Odpłatne szkolenia

W projekcie ustawy, w zapisie dotyczącym szkoleń, pominięto słowo "nieodpłatnie". Tak więc szkolenia ratowników będą płatne, jednak ustawa nie wskazuje źródła ich finansowania. - W ustawie jest mowa o tym, że przedstawiciele PSP będą mogli szkolić odpłatnie, z budżetu państwa, strażaków ochotników. Zapis dotyczy przykładowo także strażaków emerytów PSP. Ja nie ujmuję ich wiedzy, ale technika idzie do przodu. Ich umiejętności różnią się od tych strażaka, który obecnie poznaje techniki zawodu - zaznacza prezes.

Dotychczas PSP zapewniała bezpłatne szkolenia BHP. Teraz ich finansowanie scedowano na samorząd. Pracuję w urzędzie, patrzę na problem także z tego punktu widzenia. Jeśli są jakieś problemy z finansowaniem, zostają one skierowane na samorząd

- dodaje.

Ochrona przeciwpożarowa

Na gminach leży także obowiązek zapewniania ochrony przeciwpożarowej.

Zapisano, że jeżeli gmina nie będzie mogła zapewnić ochrony przeciwpożarowej, musi podpisać umowę z innymi gminami. A ja zastanawiam się - co z gminą, która graniczy z innym województwem? Gmina, w której nie będzie jednostki OSP, będzie musiała podpisać umowę z gminą, w której jednostka JRG OSP się znajduje. A jeżeli nie będą mieli sąsiadów, gdzie będą istniały jednostki JRG OSP? Jakie to będzie bezpieczeństwo? Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast będą mieli problemy z zapewnieniem ochrony przeciwpożarowej i z zapewnieniem bezpieczeństwa, choć to ich główne zadania

- mówi Parandyk.

- Ten system funkcjonuje dobrze i sprawnie. Potwierdzają to wyniki kontroli NIK, który pozytywnie ocenił funkcjonowanie Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Wystarczy przenieść część dobrych zapisów z projektu nowej ustawy o OSP nowelizacji, jak te o dodatkach emerytalnych, o objęciu odszkodowaniami, o wypłacie rekompensat, do ustawy o ochronie przeciwpożarowej, a resztę pozostawić w obecnej formie - mówi Polak.

- Każdy artykuł projektu nowej ustawy, który analizowaliśmy, budzi jakieś wątpliwości. Społeczeństwo nie zdaje sobie sprawy z tego, co może stracić przez taką ustawę. Nie do końca są tego świadomi także włodarze gmin. Teraz są strażacy, jest fajnie. A jeśli część zostanie rozwiązana? Można mieć najlepszy sprzęt, ale jeśli nie ma siły ludzkiej, to nie ma komu działać tym sprzętem. Do tego są potrzebni ludzie - podsumowuje prezes Parandyk.

Anna Moyseowicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.