Dzieci Majdanka. Pośród nadludzi i podludzi trudno było o człowieka

Czytaj dalej
Fot. Maciej Wijatkowski
Maciej Wijatkowski

Dzieci Majdanka. Pośród nadludzi i podludzi trudno było o człowieka

Maciej Wijatkowski

Do obozu trafili jako dzieci, z rodzicami. Byli tam trzy, cztery miesiące, pół roku. Machina śmierci dopiero się rozpędzała. Tych, którym organizm i przypadek pozwoliły przetrwać, uratował Czerwony Krzyż, albo łapówka.

Dzieciństwo to piękny czas nowych zdarzeń i emocji. Ich dzieciństwo było grozą, której nie rozumieli. Uczono ich kochać i szanować ludzi, a zostali wyrwani z objęć matek, by wpaść w chłód i wszechobecną śmierć, której nie byli w stanie pojąć. Po tylu dziesięcioleciach, choć już na tylu spotkaniach opowiadali, co przeżyli, próżno szukać w ich słowach rutyny i klisz. W każdym zdaniu słowo „mama”, czy „braciszek” perli ich oczy łzami.

Pozostało jeszcze 92% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Maciej Wijatkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.