Filmy prosto z Lublina. Nagród im nie brakuje
Lublin coraz mocniej kojarzy się z filmem. Nie tylko z powodu ekip, które licznie przyjeżdżają kręcić wśród staromiejskich uliczek czy chat skansenu. Dzieje się tak również z powodu ludzi, których nie widać na ekranie, a bez których film nigdy by nie powstał - lubelskiej firmy producenckiej Aurum Film i lubelskich reżyserów.
Dzięki nim powstały głośne dzieła, które - jeśli się ich jeszcze nie widziało - warto czym prędzej zaległości nadrobić. To prawdziwe kinematograficzne perełki opowiadające historie nie tylko z naszego regionu.
Nominowani
„Boże ciało” lubelskiej firmy producenckiej Aurum Film to prawdziwa kinowa bomba. Produkcja została dostrzeżona w Hollywood - nie tylko przez Amerykańską Akademię Filmową, która nominowała obraz do Oscara (nie dostał statuetki), ale choćby i przez angielskiego mistrza szybkiego montażu Edgara Wrighta (reżysera m.in. „Baby Driver” czy „Hot Fuzz - Ostre psy”), który swoim zachwytem nad filmem Jana Komasy podzielił się z fanami na Twitterze.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień