Halo! Potrzebuję pomocy, szybko...

Czytaj dalej
Fot. Małgorzata Genca
Gabriela Bogaczyk

Halo! Potrzebuję pomocy, szybko...

Gabriela Bogaczyk

Wzywają karetkę do chorego psa lub przyklejenia plastra. Po pizzę dzwonią na policję. Kiedy lublinianie wykręcają numer alarmowy?

- Żona niedawno upadła na podłogę w kuchni. Nie mogła się ruszyć. Myślałem, że złamała biodro lub kręgosłup. Zadzwoniłem po pogotowie. Ratownicy przyjechali na miejsce. Mieli jednak pretensję o to, że wezwałem karetkę, bo nic wielkiego się nie stało. Nie zbadali nawet żony, nie wypełnili żadnej dokumentacji. Podnieśli ją i odjechali. Całe szczęście, że to tak się tylko skończyło - relacjonuje mężczyzna.

Z artykułu dowiesz się m.in.:

  • do jakich wezwań pogotowie ma jeździć, do jakich nie?
  • na czym polega uporczywe nękanie dyspozytora?
  • czy zawsze strażacy jeżdżą do kotów na drzewach?

Zapraszamy do lektury!

Pozostało jeszcze 85% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Gabriela Bogaczyk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.