Jak dbamy o nasze winiarskie tradycje? Czy Zielona Góra wciąż o nich pamięta?

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Natalia Dyjas-Szatkowska

Jak dbamy o nasze winiarskie tradycje? Czy Zielona Góra wciąż o nich pamięta?

Natalia Dyjas-Szatkowska

Mówi się, że Zielona Góra winiarstwem mocno stoi. Święto miasta trwa tydzień. Pytanie: czy potrafimy dbać o nasze dziedzictwo na co dzień...

- Kiedyś to u nas było pełno terenów z winoroślami - zauważa pan Zdzisław, który od urodzenia mieszka w Winnym Grodzie. - A teraz? Co nam zostało? Prawie nic.

- Od początku życia mieszkam na ul. Podgórnej - mówi pani Bronisława. - I pamiętam, że dawniej było w tej okolicy więcej winorośli... Teraz odtwarza się winnice przy ul. Botanicznej, w Starym Kisielinie czy na os. Malarzy. Czy to wciąż mało? Jak rozwijamy winiarską tradycję?

W najbliższym czasie odnowy doczeka się Winne Wzgórze. Miasto planuje tutaj gruntowny remont, w tym nasadzenie całkiem nowych winorośli i postawienie tablic informacyjnych. By mieszkańcy i turyści mogli poznać historyczne szczepy, które dawniej rosły w Zielonej Górze na licznych wzgórzach i pagórkach. I choć plan rewitalizacji tego miejsca jest szczegółowy, to nie dosięga on... domku winiarza, który znajduje się na ul. Ceglanej, tuż obok Zielonogórskiej Palmiarni. A przecież to także należy do elementu dziedzictwa naszego miasta. Czy rzeczywiście umiemy więc dbać o zielonogórskie tradycje?

Zobacz też: Szlakiem Lubuskich Winnic: Winnica "Skansen Ochla"

Więcej w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej (20/21maja) oraz w wydaniu plus.gazetalubuska.pl

Natalia Dyjas-Szatkowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.