Jan J., nauczyciel na medal, pewnej nocy molestował swoją podopieczną

Czytaj dalej
Fot. 123rf
Artur Drożdżak

Jan J., nauczyciel na medal, pewnej nocy molestował swoją podopieczną

Artur Drożdżak

Mistrz, trener, świetny pedagog. Młodzież go uwielbiała. Nawet nadal do jego celi ślą kartki na Dzień Nauczyciela, zapewniają: jak pan wyjdzie, będziemy dalej u pana trenować. Co się takiego stało w życiu Jana J., nagradzanego i szanowanego nauczyciela, że pewnej nocy wszedł do pokoju 14-letniej uczestniczki obozu i ją molestował?

Wychowawca numer jeden: Na obozie sportowym było trzech opiekunów i 25 uczestników, w tym 10 dziewczynek w wieku 11-16 lat. Wszyscy mieszkali na jednym piętrze w internacie. Rano pobudka, śniadanie, trening sztuk walki, biegi, basen, kolejne posiłki. Taki był, mniej więcej, ustalony rytm każdego dnia.

Dyrektor szkoły w Krakowie: Jan J. (inicjały zmienione) jest nauczycielem dyplomowanym. Nie da się ukryć, że ma szczególne osiągnięcia wychowawcze w pracy z młodzieżą ze środowisk zaniedbanych wychowawczo oraz z młodzieżą trudną.

Wychowawca numer dwa: Jan J. był kierownikiem tego obozu na Podkarpaciu, wychowawcą, trenerem, mistrzem. Nasz klub od 20 lat organizuje takie wyjazdy z grupami młodzieży; mistrz sztuk walki Jan J. był na 39 z nich.

Dyrektor szkoły: Jan J. otrzymał kilkakrotnie nagrody za całokształt pracy wychowawczej, w tym nagrodę finansową prezydenta Krakowa za szczególne osiągnięcia w pracy dydaktycznej. Otrzymał też znaczące w środowisku, choć symboliczne, wyróżnienie: certyfikat Krakowski Nauczyciel z Pasją.

Wychowawca numer dwa: Jan J. zawsze cieszył się szacunkiem uczniów, w tym uczestników obozu - choć nie da się ukryć, że uznawany był za bardzo wymagającego trenera. Pilnował dyscypliny. Zawodnicy bardzo zwracali uwagę na jego rzetelne podejście do młodzieży.

Dyrektor szkoły: Jan J. był wzorem dla młodych ludzi i oni to świetnie czuli. Pracował tutaj, ze mną, w placówce, od 25 lat. Kreatywny, profesjonalny, sumienny. Wszystko super. Był w czołówce mojej kadry nauczycielskiej.

Jan J.: Jestem trenerem sztuk walki, mistrzem, nauczycielem. Byłem kierownikiem tego obozu.

W dalszej części tekstu:

  • co wydarzyło się feralnej nocy?
  • jakie dowody przeciwko Janowi J. zgromadzili śledczy?
  • co wykazał Sąd i jaki wymiar kary wymierzył oskarżonemu
Pozostało jeszcze 85% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Artur Drożdżak

Dziennikarz zajmujący się sprawami sądowymi i prawnymi specjalizujący się w zagadnieniach karnych. Częsty uczestnik rozpraw w sądach na terenie całej Małopolski, głównie w Krakowie, Tarnowie i Nowym Sączu. Były wykładowca dziennikarstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim, Uniwersytecie Pedagogicznym i Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.