Tomasz [email protected]

Każdy musi być perfekt

Robert Tomaszek będzie miał z kim walczyć - Vlad Sorin Moldevanu i Mateusz Ponitka (z lewej). Fot. Piotr Kieplin Robert Tomaszek będzie miał z kim walczyć - Vlad Sorin Moldevanu i Mateusz Ponitka (z lewej).
Tomasz [email protected]

Czy Anwil Włocławek jeszcze raz obroni twierdzę w Hali Mistrzów? Bo kto, jak nie Stelmet Zielona Góra, jako pierwszy może w niej zwyciężyć.

Obecnie w Tauron Basket Lidze tylko Anwil (12-0) i Stelmet (13-0) nie przegrały we własnej hali. Po dwie porażki mają Polski Cukier Toruń, Energa Czarni Słupsk i Rosa Radom.

To będzie z pewnością hit tej kolejki, a kibice Anwilu wierzą w zwycięstwo po smutnej porażce w Tarnobrzegu - jednej z sześciu wyjazdowych w tym sezonie.

- Siarka miała swój dzień, a my nie mieliśmy. Tak się niestety zdarza. Zobaczmy na Stelmet, też im kilka razy nie wyszło. Cóż, musimy zagryźć zęby i grać dalej. Nikt się nie załamuje jednym meczem. Wręcz przeciwnie, czujemy wielką ochotę rewanżu - mówi Robert Tomaszek, kapitan Anwilu.

Mówiąc o Stelmecie, miał na myśli ich trzy porażki: ze Startem Lublin, Polskim Cukrem i Rosą. Anwil niestety do tych drużyn się nie zalicza. Mało tego, w Zielonej Górze doznał najwyższej porażki w sezonie: 64:91. Grał również ze Stelmetem w półfinale Pucharu Polski i choć mecz już był lepszy, skończyło się na wysokiej porażce 59:87.

Jak zatem pokonać Stelmet? - Mamy swój plan, ale oczywiście o szczegółach nie będę mówić - wyjaśnia trener Igor Milicic. - Na pewno będziemy musieli zagrać bardzo twardo. Jeśli to się uda, to wówczas będziemy mieli szansę przeniesienia naszych założeń taktycznych na boisko.

Wszyscy doceniają klasę rywala, ale skoro innym drużynom zwycięstwa się udawały, to dlaczego nie Anwilowi?

- Stelmet to drużyna naprawdę na wysokim poziomie. Żeby z nimi wygrać, trzeba być niemal perfekcyjnym - mówi Tomaszek. - Nie możemy z nimi grać przez 15 minut. Jak odskoczą na 15-10 punktów to już można się pakować.

Trener Milicic uważa, że trudno znaleźć u rywala jakiś słaby punkt: - To kompletna drużyna. Na każdej pozycji mają swoje atuty, które co mecz realizują. Bardzo dobrze bronią, sa skuteczni w ataku. Ale skoro Siarka potrafiała wygrać z nami, to my również postaramy się sprawić niespodziankę. Tu wszystko zależy od dyspozycji dnia. Raz się trafia, a raz nie. Na wszystkie scenariusze postaramy się być przygotowani. A jak to wyjdzie, zobaczymy.

Do treningów wrócił już Bartosz Diduszko i na pewno będzie w składzie na to spotkanie. Ale najprawdopodobniej znów zabraknie Champa Oguchiego, którego bolą plecy. To w tym sezonie bezwzględnie nieudany transfer, choć zapowiadało się inaczej. Od wielu miesięcy zawodnik boryka się z wieloma kontuzjami i nie może pomóc drużynie poza dopingiem. Ale takie problemy ma prawie każda drużyna i trzeba grać dalej. Tym bardziej, że sezon transferowy już się skończył.

Kapitan zespołu nie zamierza jakoś szczególnie mobilizować kolegów do tego meczu. - Po prostu nie muszę - mówi Tomaszek. - To bardzo ułożona drużyna od początku sezonu, która wykonała ogromną pracę. Dlatego nie muszę nikogo specjalnie mobilizować. Wiemy o co gramy i dlatego zrobimy wszystko, by wygrać. W tym sezonie nie mamy się czego wstydzić. Gramy dobrze, kibice są zadowoleni, zobaczmy, na jakim miejscu był Anwil w tym samym okresie w poprzednim sezonie. A my idziemy do przodu i to nie jest jeszcze nasze ostatnie słowo.

Mecz we Włocławku odbędzie się w niedzielę o 20.00 (relacja w Polsacie Sport News).

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.