Krewcy prawnicy z wyrokami

Czytaj dalej
Marcin Koziestański

Krewcy prawnicy z wyrokami

Marcin Koziestański

Małżonkowie z Zamościa odpowiedzieli przed sądem za pobicie komornika i asesora. Ale wobec Anny K.-S. toczy się już kolejne postępowanie przed sądem dyscyplinarnym.

W Sądzie Rejonowym w Zamościu zapadł właśnie wyrok w sprawie pary prawników z tego miasta. Cezary K. był oskarżony o pobicie komornika i asesora, a jego żona Anna K.-S. o nakłanianie męża do napaści na przeprowadzających akcję urzędników państwowych.

O sprawie było głośno w ubiegłoroczne wakacje. W połowie lipca, Andrzej Sz., komornik z 40-letnim stażem, w towarzystwie asesora komorniczego Diany S. pojawił się w kancelarii prawnej, którą prowadzi Anna K.-S. Miał skonfiskować za długi jej samochód.

Nie była to jednak rutynowa akcja. Według późniejszej relacji poszkodowanego komornika, prawniczka była tego dnia bardzo zdenerwowana i pobudzona. Nie chciała mu oddać samochodu. W końcu zadzwoniła po męża, a ten napadł na komornika i asesora.

- Próbował zmusić Andrzeja S. do zaniechania wykonywania swoich obowiązków. W tym celu popychał go, kopał po całym ciele, ciągnął za nogi - informuje Bartosz Wójcik, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu.

W końcu popchnął urzędnika na ścianę, z taką siłą, że ten upadł na podłogę i stracił przytomność. Trzeba było wzywać karetkę, która zawiozła komornika do szpitala. Tam zdiagnozowano u niego wstrząs mózgu. Oprócz tego Cezary K. szarpał i wykręcał ręce asesorowi Dianie S.

Mężczyzna usłyszał zarzuty czynnej napaści i obrazy funkcjonariuszy publicznych. Z kolei jego żona została oskarżona o namawianie do pobicia komorników.

Proces małżonków nie trwał długo. - Zakończył się na pierwszej rozprawie. Anna S. jeszcze w trakcie śledztwa poprosiła o przeprowadzenie mediacji z pokrzywdzonymi. Zakończyły się one porozumieniem i podpisaniem ugody. Dlatego sąd warunkowo umorzył postępowanie karne przeciwko niej - wyjaśnia Wójcik.

Z kolei mąż prawniczki postanowił dobrowolnie poddać się karze 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz zapłacić po 1,5 tys. zł grzywny i zadośćuczynienia dla pobitego komornika.

Wyrok już się uprawomocnił. - Nie było apelacji. Decyzja sądu była zgodna z naszymi wnioskami, a pokrzywdzeni dogadali się ze sprawcami i nie mieli uwag, co do wysokości kary - podkreśla rzecznik zamojskiej prokuratury.

Czy małżonkowie muszą spodziewać się teraz konsekwencji dyscyplinarnych?

- W przypadku Cezarego K. trudno o tym mówić, ponieważ okazało się, że ma co prawda wykształcenie prawnicze, ale był jedynie zatrudniony przez żonę w jej kancelarii jako pomocnik biurowy - tłumaczy Wójcik. Natomiast Annę K.-S., mimo umorzenia postępowania wobec niej, czekają dalsze kłopoty.

Po przedstawieniu zarzutów prawniczce z Zamościa, rzecznik dyscyplinarny skierował do sądu wniosek o jej ukaranie.

- Sprawa jest obecnie rozpatrywana w Sądzie Dyscyplinarnym Lubelskiej Izby Adwokackiej. Odbyła się już jedna rozprawa, kolejna będzie wkrótce - wyjaśnia Jerzy Koszel, rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Lublinie.

Jakie kary grożą prawniczce? - Od upomnienia, aż do usunięcia z zawodu. Ale o tym zdecyduje już sąd - precyzuje.

Okazuje się, że to nie pierwsze postępowanie dyscyplinarne w karierze Anny K.-S. W lutym ub. r. prawniczka została skazana na grzywnę w wysokości 3 tys. zł za to, że wzięła zaliczkę od klientki, której obiecała reprezentowanie jej przed sądem, ale ani razu nie pojawiła się nawet na sali rozpraw.

Z kolei w październiku 2015 r. sąd uznał, że Anna K.-S. powinna odpowiedzieć za to, że przyjęła od jednego z klientów 5 tys. zł zaliczki, a w wystawionym poświadczeniu wpisała kwotę 1000 zł.

W tym przypadku również nic nie zrobiła w jego sprawie, za co została ukarana m.in. karą finansową i naganą.

Marcin Koziestański

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.