Kurczenie się parku Ludowego ma swoje konsekwencje

Czytaj dalej
Fot. 123rf
Malgorzata Szlachetka

Kurczenie się parku Ludowego ma swoje konsekwencje

Malgorzata Szlachetka

- Park Ludowy będzie jak typowy, miejski skwer z drzewami, gdzie jest 18- 20 gatunków, jakie odnalazły się w miastach - prognozuje Waldemar Biaduń, lubelski ornitolog z 46-letnim stażem

Co takiego jest w parku Ludowym, że wraca Pan do niego regularnie - rok do roku - od 35 lat?

Gdzie tylko mogłem, chwaliłem się parkiem Ludowym. Dla ornitologa to był raj. Na przelotach można było tutaj zobaczyć rzadką słonkę, gąsiorka, nawet derkacza i brzęczkę. To są niesamowite historie.

To był jedyny taki park w Lublinie. Zawsze spotykało się tutaj rzadkie gatunki. To był ostatni dziki park w mieście. W ogóle to miejsce wybierały ptaki lubiące naturalne siedliska. Weźmy taką strumieniówkę - gatunek typowy dla dolin rzecznych. W całej Polsce jest rzadki, a w parku Ludowym można było czasami go zobaczyć. Łozówka w Ludowym kiedyś występowała co roku w liczbie około 10 par, teraz już jej nie ma. Słowik szary: regularnie odnotowywałem trzy-cztery pary w ciągu roku, dziś nie ma żadnej.

Z rozmowy z ornitologiem dowiesz się m.in.:

* Jakie ptaki straciły swe domy z powodu wycinki drzew?

* Czy topole to chwasty i lepiej jest zawczasu je wyciąć?

* Czy z parkami w Lublinie rzeczywiście jest tak źle?

Pozostało jeszcze 90% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Malgorzata Szlachetka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.