Last minute, czyli zapominalscy robią zakupy wieczorową porą

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czachorowski
Katarzyna Piojda

Last minute, czyli zapominalscy robią zakupy wieczorową porą

Katarzyna Piojda

- Jaja sobie jakieś przed Wielkanocą robią czy co? Ci na górze myślą, że za tydzień w niedzielę zrobimy zakupy na święta? - zastanawiali się niektórzy klienci.

Tak na przykład mówił klient w bydgoskim Piotrze i Pawle w Fordonie. - Pracuję od poniedziałku do piątku i w co drugą sobotę. Teoretycznie mam czas jedynie w niedzielę na większe zakupy. Tydzień temu, właśnie w sobotę, byłem w markecie w galerii handlowej. W kwadrans uwinąłem się z zakupami, ale przy kasie czekałem 20 minut.

W ostatni weekend znów obo-wiązywał zakaz handlu. Niektórzy dowiadywali się o niehandlowej niedzieli dopiero dzień wcześniej. Myśleli, że skoro 11 marca sklepy były nieczynne, to teraz będą normalnie otwarte.

W wybranych sklepach w województwie panował wzmożony ruch przez całą sobotę. Nawet wieczorem.

Tak było np. w przypadku Biedronki przy ul. Grunwaldz-kiej, niedaleko Jasnej, w Bydgoszczy. Około godziny 20 sporo ludzi robiło zakupy.

Nasi dziennikarze sprawdzali też, jak ten dzień minął w sklepach w innych miastach. Szczegóły - w dalszej części artykułu.

Pozostało jeszcze 83% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Katarzyna Piojda

Miałam 6 lat, gdy postanowiłam zostać dziennikarką. I tak też wyszło. Piszę o bezrobotnych, bezdomnych, ubogich, czyli o ludziach, którzy znaleźli się na życiowym zakręcie i trudno im z niego wyjść. Samo pisanie w tym przypadku to za mało. Staram się więc im pomóc wyjść z tego zakrętu. Zajmuję się także tematyką bydgoskiej oświaty. Piszę również do serwisów Regiodom.pl i Strefa Biznesu.

Komentarze

1
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

domel

Proszę teraz sprawdzić, ile ludzi straciło czas i pieniądze, bo zapomniało/nie wiedziało o zakazie...

uważam tego typu totalitarne metody za kompletną pomyłkę... w niczym się one nie różnią od godziny policyjnej - też państwo czegoś zabrania, też da się żyć, też są kraje gdzie ten system z powodzeniem funkcjonuje... Wraz z wprowadzeniem zakazu cofnęliśmy się o 29 lat...

Uważam, że istnieje zupełnie inna, znacznie lepsza metoda "robienia dobrze" pracownikom pracującym w niedziele - i to wszystkich sektorów gospodarki, a nie tylko handlu. Wystarczy ustawowo podnieść płacę w niedzielę o 50%. W sobotę na przykład o 25%. Rynek ureguluje się sam, bez niczyjej kulawej ingerencji, odgórnych zakazów i górnolotnych uzasadnień...

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.