Marzenie zbudowane na zgliszczach: 40 lat Gardzienic
Trzeba dużej dawki brawury, ba!, szaleństwa, żeby wykombinować sobie, że na zapomnianej przez Boga małej podlubelskiej wsi Gardzienice zrobi się światowej klasy teatr. Trzeba dozy geniuszu i ślepego uporu, by po czterdziestu latach projekt mógł się udać.
Zespół pałacowo-parkowy w Gardzienicach to idylliczne miejsce, z potencjałem na uzdrowisko dla zamożnych emerytów, albo na luksusowy hotel dla nowobogackich. Lśniące mercedesy i najnowsze modele audi parkowano by pod wiekowymi grabami, kasztanami, klonami i lipami drobnolistnymi, wystrojeni w koszulki od Ralpha Laurena goście zachwycaliby się wnętrzami XVII-wiecznego pałacu, zbudowanego w miejscu wcześniejszego zamku, wzdychano by, podziwiając widok na dolinę rzeki Giełczew z zachodniej skarpy. Kieliszki napełnione burgundem lub chianti stukałyby w ciemnościach nad oczkiem wodnym w Magicznym Ogrodzie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień