Matki z Ukrainy. Jak potoczyły się losy naszych bohaterek? Kujawsko-Pomorskie

Czytaj dalej
Fot. nadesłane
Małgorzata Oberlan

Matki z Ukrainy. Jak potoczyły się losy naszych bohaterek? Kujawsko-Pomorskie

Małgorzata Oberlan

Halina, Anja i Tatiana, dwie Katie - to matki z Ukrainy, które przed wojną schroniły się z dziećmi w Toruniu i okolicy. Jak potoczyły się ich losy? Każda z bohaterek naszych reportaży ma swoją niepowtarzalną historię. Łączy je jedno: uchodźcza ścieżka, na którą wkroczyły zmuszone okolicznościami.

Toruń, 21 maja, peron na kolejowym Dworcu Głównym w Toruniu. To stąd pochodzi ostatnie zdjęcie, jakie Halina ma z polskiego miasta, które przez trzy miesiące było jej przystanią. Matka z Łucka trzyma na rękach trzymiesięcznego Matwieja. Drugi jej z synków, czteroletni Bogdan, siedzi obok z bułą w ręku. Przytula go toruńska nauczycielka.

- Pociągiem odwiozłam Halinę prawie do granicy. Potem wsiadła w autobus do Łucka. Wojna tam nie dotarła, ale jej mąż w każdej chwili może dostać powołanie do wojska. Nie chciała dłużej czekać. Strasznie za sobą tęsknili — mówi Małgorzata Gerne-Rudnicka, anglistka ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Toruniu.

Pozostało jeszcze 88% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Małgorzata Oberlan

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.