Beata Terczyńska

Matura 2020. Uczniowie napiszą ją w maseczkach i rękawiczkach? Szkoły przygotowują się do czerwcowych egzaminów

Jak będzie wyglądała matura 2020? Tego na razie nie wie nikt. Fot. Krzysztof Kapica Jak będzie wyglądała matura 2020? Tego na razie nie wie nikt.
Beata Terczyńska

Dyrektorzy liceów i techników czekają na wytyczne, jak mają wyglądać matury w czasie epidemii. Sami przygotowują się do różnych możliwych wariantów, np. 2-metrowych odległości między ławkami, mierzenia temperatury zdającym, obowiązku pisania w maseczkach lub przyłbicach, zakładania rękawic.

Ministerstwo edukacji przełożyło matury 2020 na czerwiec. Zostaną przeprowadzone tylko egzaminy pisemne. Mają się rozpocząć w poniedziałek 8 czerwca językiem polskim. We wtorek: matematyka oraz język łaciński i kultura antyczna, w środę - angielski, w czwartek wypada Boże Ciało, a piątek został ustalony jako dzień bez egzaminów.

Matury 2020 potrwają do 29 czerwca. W terminie dodatkowym dla osób, które z przyczyn losowych i zdrowotnym nie będą mogły przystąpić do zdawania w czerwcu: od 8 do 14 lipca. Wyniki maturzyści poznają do 11 sierpnia.

Matura 2020: wytycznych na razie nie ma

W ślad za terminami nie poszły dotąd żadne wytyczne, jak matury mają zostać zorganizowane, czy będą obostrzenia związane z epidemią koronawirusa.

- Czekamy na informacje, jak powinniśmy przygotować szkołę z ponad 300 zdającymi. Chcemy wiedzieć, czy uczniowie mają pisać w maseczkach i rękawiczkach, czy też nie będzie żadnych obostrzeń sanitarnych, bo i takie głosy słychać. Dobrze byłoby, gdyby wytyczne pojawiły się jak najszybciej

- mówi Andrzej Szymanek, dyrektor II LO w Rzeszowie.

Analizuje dwa warianty. Z odległościami między zdającymi, jak dotąd, czyli 1,5 m i zwiększonymi do 2 m.

- Przy pełnej mobilizacji jesteśmy w stanie przeprowadzić egzaminy. Mam tylko nadzieję, że nie wypadną w momencie, gdy nagle gwałtownie skoczy liczba zachorowań, jak na Śląsku. Szczęście, że na Podkarpaciu nie ma teraz wielu przypadków i oby tak pozostało. Choć w ostatni weekend widać było na obrazkach z gór i znad morza, że ludzie zaczynają nonszalancko podchodzić do tematu.

Środki dezynfekujące dyrektor "drugiego" widziałby przed wejściem do szkoły i przed salami. Może wyznaczyć pracowników do mierzenia temperatury młodzieży i do krótkiego wywiadu odnośnie aktualnego stanu zdrowia.

- Długopisy uczniowie mają mieć własne, więc problemów nie będzie, choć zapewnimy pulę dodatkowych, gdyby ktoś zapomniał. Maseczki też musieliby mieć własne. Dla nauczycieli mamy, choć bardziej komfortowe wydawałyby się przyłbice - łatwe w dezynfekcji, wielokrotnego użytku.

Matura zawsze była warunkiem dostania się na studia

Nauczyciele, zapewne mimo obaw, nastawiają się psychicznie, że matura musi się wydarzyć zdając sobie sprawę, że jej brak to komplikacje.

- Warunkiem dostania się na studia zawsze były egzaminy dojrzałości - mówi dyrektor. - Nie słyszę głosów wśród kadry, że ktoś będzie brał L4 na czas matur.

Irena Jamróz, dyrektor Zespołu Szkół Energetycznych w Rzeszowie ma ok. 80 zdających, w tym część stanowią absolwenci z poprzednich lat.

- Od paru dni zastanawiamy się, jak to rozegrać, czy uczniowie i członkowie komisji muszą założyć rękawiczki i maseczki, bo przecież będą przekazywali arkusze. Myślimy, jak przechowywać rzeczy uczniów, np. telefony. Chciałabym już wiedzieć, jakie są ogólne założenia, ale zapobiegawczo przygotowaliśmy "wersję COVID-19", w której zachowujemy 2 m dystansu między ławkami. Zaplanowaliśmy nowe składy komisji i rozlokowania uczniów. Mamy środki do dezynfekcji, zapas maseczek dla nauczycieli.

Wystarczy pedagogów, jeśli uczniowie zajmą więcej sal?

- Zrezygnowano z części ustnej, więc mogę te osoby zaangażować do nowo powstałych zespołów - tłumaczy.

Zwraca uwagę, że na języku polskim uczniowie mogą korzystać ze słowników ortograficznych i poprawnej polszczyzny.

- Oczywiście zdezynfekujemy je, ale nie mamy 80 sztuk, bo nigdy nie były potrzebne aż w takiej ilości. Rękawiczki byłyby więc wskazane. Dalej, jak rozdawać arkusze zachowując dystans? Czy to znaczy, że będziemy musieli rozłożyć je wcześniej, zanim uczniowie wejdą do sal?

A losowanie miejsc?

- Tu też każdy musiałby mieć założone rękawice ochronne. Może zatem wcześniej sami losowo przyznamy miejsca - zastanawia się.

[promo]4015;1;[/promo]

Beata Terczyńska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.