Minister unika konkretów w sprawie dróg

Czytaj dalej
Fot. M-SKY
Sławomir Skomra

Minister unika konkretów w sprawie dróg

Sławomir Skomra

Resort infrastruktury nie deklaruje, kiedy powstaną kolejne odcinki S12 i S19. Tłumaczy, że PO źle oszacowała koszty. Eksperci: - Nic podobnego.

Kiedy rozpoczną się przygotowania do budowy drogi ekspresowej S12 wraz z obwodnicą Chełma? Kiedy powstanie odcinek S19 Lublin - Kraśnik? Takie pytania ministrowi infrastruktury i budownictwa zadali lubelscy posłowie PO Stanisław Żmijan i Wojciech Wilk. To poważna sprawa, bo jest podejrzenie, że niektóre lubelskie trasy mogą zostać zepchnięte na boczny tor.

Od miesięcy ministerstwo i politycy PiS przekonują, że program drogowy ogłoszony w 2015 roku przez rząd PO-PSL jest niedoszacowany i trzeba go poprawić. - Obecnie minister ds. transportu nie został wyposażony w środki adekwatne do zrealizowania wszystkich zadań ujętych w programie, których koszt sięga prawie 200 mld zł, a (...) limit został okreś- lony na poziomie 107 mld zł - powtarza w piśmie do Żmijana, wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit i twierdzi, że z tego powodu nie może wskazać konkretów dotyczących budowy S12.

Szmit jeszcze bardziej kluczy, odpowiadając Wilkowi na pytanie o budowę trasy Lublin - Kraśnik. Wiceminister wylicza terminy realizacji poszczególnych fragmentów S19, ale odcinek Lublin - Kraśnik pomija.

Zapytaliśmy ekspertów, jak to jest z pieniędzmi na drogi. Leonard Dolecki, redaktor branżowego portalu Rynek Infrastruktury: - Nie sądzę, żeby politycy PO zostawili następcom program nie do zrealizowania. Eksperci twierdzą, że faktycznie mógł on być niedoszacowany, ale raczej nie w takim stopniu jak dziś mówi PiS.

- Nie ma jednak możliwości, aby inwestycje drogowe ucierpiały z powodu innych rządowych przedsięwzięć, ponieważ nie są one realizowane z budżetu państwa - uspokaja ekspert.

Dolecki tłumaczy, że w nowym programie inwestycje mają nie być usuwane, ale: - Budowa dróg o mniejszym natężeniu ruchu bądź stopniu przygotowania może zostać przełożona na lata po 2020 roku - zaznacza.

Wiceminister Szmit tłumaczył posłom, że resort pracuje też nad rozwiązaniami technicznymi, dzięki którym spadną koszty powstawania dróg. Tyle że takie zapewnienia padają od miesięcy.

Adrian Furgalski, wiceprezes zespołu doradców gospodarczych TOR: - Na pewno nie brakowało na drogi 90 mld zł. Najwyżej 35 mld zł i nie był to wielki problem, bo program budowy dróg był rozłożony na lata, aż do 2025 roku - uważa ekspert i dodaje: - Zresztą to już nie ma znaczenia, bo powstał program optymalizacyjny z m.in. oszczędności przetargowych. Żadna droga nie zostanie wykreślona, a wręcz będą dopisane nowe. Tyle tylko, że nowy plan miał być przedstawiony do końca stycznia, tymczasem nie widzę, żeby rząd miał się nim zająć w najbliższym czasie. Na „jajeczku” kolejowym zapytam o to ministra Adamczyka? Ale pewnie usłyszę, że program przedstawi wkrótce.

Sławomir Skomra

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.