Moda na imiona. Na czele Zuzanna i Antoni, ale jest też Brajan, Milan, Inez i Mia
Już nie Jakub i Julia znajdują się na pierwszym miejscu w rankingu najpopularniejszych imion wybieranych w Lublinie. Jak zmieniała się moda?
Urząd Stanu Cywilnego w Lublinie w pierwszym półroczu tego roku sporządził ponad 4,8 tysiąca aktów urodzeń. Jakie imiona rodzice wybierają najczęściej dla swoich maluchów?
- Na pierwsze miejsce wśród dziewczynek wskoczyła Zuzanna (104), która wyprzedziła prowadzącą od lat Julię (87). Za nimi uplasowała się Lena - wylicza Dariusz Janiszewski, zastępca kierownika USC w Lublinie.
Sporo rodziców zdecydowało się też na: Alicję, Hanię, Aleksandrę, Maję i Zosię. Zmiany zaszły też wśród imion męskich. Antoni (114) wyprzedził znacznie Jakuba (86). Często wybór padał też na: Szymona, Wojciecha, Franciszka, Jana i Adama.
- Muszę przyznać, że te imiona królowały w poprzednich dekadach, gdzieś dwadzieścia lat temu. Podobnie było z Karolem, dla którego inspiracją była kiedyś postać papieża Karola Wojtyły. W tym roku Karolów było znacznie mniej, tylko piętnastu - tłumaczy Janiszewski.
A jakie imiona znajdują się na końcu listy w Lublinie? Pojedyncze przypadki to: Władysław, Bruno, Jarosław, Gustaw, Tytus, Gniewko. A wśród żeńskich rzadko wybierane przez rodziców imiona to: Wanda, Ilona, Jadwiga, Krystyna, Mirella, Honorata, Elżbieta.
W zestawieniu nie brakuje też niespotykanych imion w Polsce. - To na przykład: Emma, Mia, Inez albo Diego, Kevan, Brajan, Milan - mówi zastępca kierownika USC w Lublinie.
Zaznaczmy, że rodzice w ciągu pół roku od momentu sporządzenia aktu urodzenia mogą zmienić jeszcze imię dziecku bez zbędnych formalności. - Takich spraw mamy ok. 50 - 60 rocznie. Zdarza się, że po przemyśleniu, naradach z dziadkami czy rodziną, para decyduje się na zmianę imiona. W takim przypadku do USC muszą się wybrać mama i tata, inaczej niż przy zgłoszeniu urodzenia - wyjaśnia Janiszewski.
Z okazji obchodów 700-lecia Lublina Urząd Stanu Cywilnego otrzymał specjalne gadżety dla noworodków. - Na pamiątkę rozdajemy śliniaczki i listy gratulacyjne dla rodziców od prezydenta miasta - dodaje zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Lublinie.