Muszla koncertowa w Ogrodzie Saskim: niekończąca się operacja
Kiedy i za jakie pieniądze muszla koncertowa znów będzie atrakcją Ogrodu Saskiego? Tego miejscy urzędnicy nie wiedzą.
Występy taneczne, koncerty czy warsztaty artystyczne. Właśnie do takich działań służy muszla koncertowa w Ogrodzie Saskim.
Służyła, bo od dawna nic się w niej nie dzieje. Wszystko przez przedłużający się remont. A właściwie brak remontu.
Ale to już było
Sprawa może dziwić, bo przecież cały Ogród Saski przeszedł kompleksową modernizację w 2013 roku. Wtedy też zajęto się liftingiem samej muszli.
Niedługo później okazało się, że prace nie zabezpieczyły wystarczająco obiektu.
Muszla koncertowa miała być wyremontowana wraz z modernizacją Ogrodu Saskiego. Jednak do dziś tak się nie stało. Ratusz ma nadzieję, że przetarg zostanie ogłoszony w maju
Już w lipcu 2014 r. miejski radny Marcin Nowak żądał od ratusza wyjaśnień.
„Pomimo niedawno zakończonych prac remontowych stwierdzono wadliwość budynku, w którym uszkodzona jest pokrywa dachowa. Usterka ta spowodowała konieczność zamknięcia muszli na czwartkowy koncert zespołu muzycznego, przez co nie doszła do skutku zaplanowana na ten dzień impreza rozrywkowa” - alarmował.
Ratusz tłumaczył, że muszla nie była całościowo remontowana, a drobne naprawy nie usunęły poważniejszych usterek. Dlatego na dach muszli trzeba było wydać jeszcze 49,2 tys. złotych.
I jeszcze jedno podejście
W lutym 2016 r. Nowak znów napisał do prezydenta w sprawie muszli. Bo znów przeciekał dach i jak nazwał to radny „mamy powtórkę z rozrywki”.
Miasto wyjaśniało, że plan wyremontowania dachu nie wypalił. Zabrakło na to pieniędzy.
W końcu jednak coś się ruszyło. Latem zeszłego roku Centrum Kultury - bo to ono administrowało obiektem - wzięło się do pracy.
We wrześniu miał się rozpocząć remont dachu.
- Cały dach zostanie zdjęty i następnie wykonany od nowa. Zachowane zostaną charakterystyczne elementy konstrukcji, dzięki czemu dach zachowa obecny kształt - zapowiadała Barbara Szymańska z CK.
Miasto przeznaczyło na remont ponad 300 tys. złotych. Wydawało się, że już wkrótce do muszli wróci życie.
I znów kłopot
Tyle że każdy, kto spaceruje po Ogrodzie Saskim, widzi rozebraną muszlę i świetnie zdaje sobie sprawę z tego, że tego lata na scenie wydarzy się niewiele, jeśli nie nic.
Po zdjęciu dachu okazało się, że usterki są dużo większe niż się wydawało na początku.
Drewniana konstrukcja jest w fatalnym stanie i tylko cud uchronił ją od zawalenia. Dlatego trzeba było ją rozebrać.
Co gorsza, wybrany w przetargu przez Centrum Kultury wykonawca nie podjął się tak dużych i skomplikowanych prac.
- Poprzedni wykonawca prac opuścił plac budowy z uwagi na fakt, iż zakładany zakres prac należało powiększyć, co nie było przewidziane umową - przyznaje Joanna Bobowska z biura prasowego ratusza i dodaje: - Przed nami kompleksowa wymiana konstrukcji i wykonanie nowego zadaszenia typu membrana.
Teraz operacji „muszla” nie prowadzi już CK. Zadanie przejęło miasto.
- Nie jesteśmy administratorem muszli koncertowej do momentu jej wyremontowania. Przejmiemy ją od miasta i wówczas przygotujemy program artystyczny, już po zakończeniu prac - mówi dziś Barbara Szymańska z Centrum Kultury.
Kiedy finał?
Tymczasem stanem muszli znów zainteresował się radny Nowak. Właśnie zadał prezydentowi zestaw pytań o to, kiedy zakończy się remont obiektu, jaki jest jego koszt i co w ogóle się dzieje z muszlą?
„Podkreślić chciałbym z całą wyrazistością, że permanentna dysfunkcja obiektu wykorzystywanego jako miejsce licznych imprez kulturalnych, niesie ze sobą poważną szkodę dla mieszkańców Lublina i regionu” - pisze do prezydenta radny Nowak.
Odpowiedzi ratusza nie ma, a urzędnicy nie wiedzą dokładnie, kiedy zakończy się projekt „muszla”.
- Mamy już gotowy projekt budowlany, projekt wykonawczy powinien być gotowy w perspektywie kolejnego miesiąca. Szacujemy, że w maju moglibyśmy rozpocząć procedurę na wyłonienie wykonawcy realizacji prac - ujawnia plany dotyczące przetargu Bobowska, ale zaznacza, że o konkretnych pieniądzach nie powie.
- Z uwagi na to, że procedury przetargowe przed nami, wolałabym nie mówić o kwocie zarezerwowanej na ten cel - tłumaczy.
Długa historia lubelskiej muszli
Początki muszli koncertowej w Ogrodzie Saskim sięgają 1950 roku. Okazała budowla miała dwie kondygnacje ze sceną i zapleczem.
W 1999 roku okazało się, że obiekt nie spełnia standardów bezpieczeństwa, zawartych w prawie budowlanym. Specjaliści orzekli, że stan techniczny muszli grozi katastrofą budowlaną.
Po tej strasznej wieści, w muszli zakazano koncertów i, żeby nikogo nie kusiło, w 2000 roku rozpoczęła się rozbiórka obiektu.
Stawianie nowej zakończyło się w 2003 r. Kosztowało to wówczas 1,6 mln zł.