Na całej Opolszczyźnie jest coraz mniej aptek otwartych w nocy. Bo to się nie opłaca

Czytaj dalej
Fot. fot. Archiwum Marka Tomkówka
Mirosław Dragon

Na całej Opolszczyźnie jest coraz mniej aptek otwartych w nocy. Bo to się nie opłaca

Mirosław Dragon

Na Opolszczyźnie ze świecą w ręku trzeba szukać aptek, w których można kupić lekarstwo w nocy. Nawet te dyżurujące zamykają drzwi o godz. 23:00.

Na ostatniej sesji rady powiatu w Kluczborku radny Marcin Michalski (PiS) zgłosił nawet wniosek, żeby całodobową aptekę uruchomił szpital powiatowy.

- Taki punkt apteczny w Kluczborku to byłoby dobre wyjście dla mieszkańców z całego powiatu - podkreślił radny Marcin Michalski.

- Nie ma takiej możliwości prawnej, żeby szpitalna spółka akcyjna prowadziła aptekę - rozkłada ręce starosta kluczborski Mirosław Birecki.

W większości miast na Opolszczyźnie nie ma całodobowych aptek (jest w Opolu). Właściciele aptek nie chcą dyżurować nocą, ponieważ im się to nie opłaca.

- Aptek jest dzisiaj bardzo dużo, wiele z nich jest na granicy rentowności i nie stać ich na nocne dyżury - mówi Marek Tomków, prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Opolu.

  • Apteki dyżurowały w nocy po to, by sprzedawać prezerwatywy albo kubki na mocz...
Pozostało jeszcze 58% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Mirosław Dragon

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.