Joachim Przybył

Na Gibsona nie ma rady [wideo]

Markeith Cummings w pierwszej połowie pokazał kilka szalonych akcji w swoim stylu. W jednej z nich kapitalnie zapakował piłkę do kosza po podaniu Danny’ego Fot. Sławomir Kowalski Markeith Cummings w pierwszej połowie pokazał kilka szalonych akcji w swoim stylu. W jednej z nich kapitalnie zapakował piłkę do kosza po podaniu Danny’ego Gibsona.
Joachim Przybył

Było ciężko, momentami nerwowo, ale w końcu udało się - Polski Cukier ograł AZS Koszalin. To piąte z rzędu zwycięstwo torunian w TBL.

POLSKI CUKIER TORUŃ 84
AZS KOSZALIN 77

Kwarty: 20:25, 16:18, 26:13, 22:21
POLSKI CUKIER: Gibson 23 (7), 11 as., 7 zb., Wiśniewski 21 (3), Michalak 10 (2), Kornijenko 7, Milosević 0 oraz Sulima 12, 9 zb., Cummings 7, Śnieg 2, Perka 2. AZS: Auda 19, 8 zb., Mielczarek 17 (5), Hannah 5 (1), 9 as., Wadowski 3 (1), Łukasiak 0 oraz Pechacek 12 (1), 7 zb., Dąbrowski 9 (1), Nowakowski 6, Witliński 4, Walton 2.

Koszalinianie zapowiadali walkę o zwycięstwo w Toruniu, ale przyjechali ze sporym bagażem problemów. W składzie zabrakło Rashada Jamesa i Devona Austina, którzy w sobotę przyszli na trening pijani. Klub zapowiedział, że obaj już w AZS nie zagrają. Wrócił za to po kilku tygodniach do drużyny Mikołaj Witliński, który bardzo chciał odejść, ale nie znalazł się chętny do zapłacenia odstępnego.

Koszalinianie nie zmartwili się zamieszaniem i mecz w Toruniu rozpoczęli od prowadzenia 9:2. Trener Jacek Winnicki szybko przerwał grę i ostro zrugał swoich podopiecznych za pasywną grę w defensywie.

Nic nie pomogło i po drugiej „trójce” Artura Mielczarka było 6:18. Torunianie wydawali się zaskoczeni mocną defensywą rywali, AZS bardzo szybko przechodził do ataku i błyskawicznie powiększał przewagę. W ofensywie Twardych Pierników z kolei brakowało tempa i co za tym idzie, skuteczności (z pierwszych 7 rzutów tylko 1 celny).

Polski Cukier rozruszali nieco zmiennicy, zwłaszcza Markeith Cummings i Krzysztof Sulima. W 2. kwarcie przewaga stopniała do 4 punktów, ale Polski Cukier trzymał na dystans Mielczarek. Po jego piątej „trójce” (25:33 w 14. minucie) Winnicki z wściekłością cisnął na ziemię deseczkę do rozpisywania akcji.

Początkowo zawodzili liderzy, Gibson dopiero w 18 min. zdobył pierwsze punkty i zdecydowanie za długo trzymał piłkę w rękach, Maksym Kornijenko do przerwy zdobył punkty tylko z wolnych, a Michał Michalak do kosza nie trafił ani razu. Walczył za to jak lew Łukasz Wiśniewski (14 pkt do przerwy). To było za mało, brakowało trafień z dystansu (zaledwie 3/15), gdy koszalinianie rzucali z 70-procentową skutecznością z daleka.

Po przerwie torunianie wyszli na parkiet bardziej zmotywowani do agresywnej obrony. W ataku wciąż nie było wiele lepiej, ale krok po kroku przewaga AZS topniała. W pewnym momencie do punktu, ale na prowadzenie gospodarzom nie udało się szybko wyjść. Zbyt wiele było wciąż chaosu i szarpania w ataku i torunianie w niczym nie przypominali efektownej drużyny z poprzednich spotkań.

Zaczął wreszcie punktować Kornijenko, który przestał na siłę rzucać z dystansu, ale przeniósł się pod kosz. Dopiero w 27. minucie Polski Cukier objął prowadzenie 53:52 po dwóch wolnych Gibsona. Amerykanin wyraźnie odżył w 3. kwarcie, którą zakończył dwoma niesamowitymi rzutami z dystansu. Mecz zakończył z double-double, ale także wymusił 7 fauli rywali i miał tylko jedną stratę.

Gibson także ostatnią część rozpoczął od „trójki” 65:56. AZS jeszcze raz zbliżył się na dystans 4 punktów, ale torunianie wyraźnie odzyskali oddech i swobodę na obwodzie. Trafiali także Michalak i Wiśniewski, a w 38. minucie przewaga po raz pierwszy przekroczyła wreszcie 10 pkt (79:67).

Joachim Przybył

Fan koszykówki, rowerowych wypraw, historii i astronomii. Toruński (i nie tylko) sport obserwuję i opisuję od prawie 20 lat. Piszę o koszykówce, żużlu, hokeju, piłce nożnej, MMA, ale także o kibicach i sportowych zjawiskach. Dlaczego sport? Za prostotę, kontakt z ludźmi, jasne reguły i prawdziwe emocje. Na platformach Polskapress staram się odpowiadać na wszystkie Wasze potrzeby, dlatego równie ważne dla mnie są rekreacja i sport zwykłych ludzi.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.