Nitkiewicz – ni z gruszki… Być może stoi za jego odejściem z SLD trzeźwa kalkulacja, lecz styl niestety trzeźwość wyklucza

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
Jarosław Reszka

Nitkiewicz – ni z gruszki… Być może stoi za jego odejściem z SLD trzeźwa kalkulacja, lecz styl niestety trzeźwość wyklucza

Jarosław Reszka

Spośród zdjęć wybrał to z gruntową drogą, ginącą wśród zieleni. Umieścił na nim cytat z Szymborskiej: „Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy, a księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie”. Udostępnił znajomym z Facebooka. Parę godzin później w tym samym miejscu pojawiła się jego relacja live, pokazująca Lwów nocą.

Wakacyjna sielanka? Niezupełnie. Nad zdjęciem z cytatem zamieścił własny post: „Informuję, iż w dniu dzisiejszym rezygnuje z wszystkich pełnionych funkcji w SLD. Zamierzam w dalszej aktywności społecznej i politycznej skupić się na działaniach dla Bydgoszczy. Dziękuję wszystkim członkom SLD i sympatykom za współpracę. Rozumiem że ta decyzja dla wielu osób jest zaskoczeniem...” Tak Ireneusz Nitkiewicz, szef bydgoskiego i regionalnego SLD, pożegnał się z kolegami. Także z partyjnego świecznika. Z jedną z takich osób rozmawiałem krótko po pojawieniu się pożegnalnego postu. Była autentycznie zaszokowana nowiną.

Większym refleksem popisał się w tej sytuacji dawny lewicowy baron Grzegorz Gruszka.

Przeczytaj dalszą część felietonu.

Pozostało jeszcze 69% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Jarosław Reszka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.