O pewnych sprawach trzeba krzyczeć, nawet jeśli nikt nie usłyszy

Czytaj dalej
Sylwia Hejno

O pewnych sprawach trzeba krzyczeć, nawet jeśli nikt nie usłyszy

Sylwia Hejno

- Wienia szuka miłości i podobno w Pietuszkach miał ją znaleźć. Ale czy ktokolwiek tam dotarł? - zastanawia się Józef Emil Varda.

W 1983 r. wyjechał z Polski jako polityczny uchodźca. Był internowany, działał w NZS i angażował się w niepokornych lubelskich teatrach na UMCS. Współpracował z Grupą Chwilową i Teatrem Provisorium.

W USA współprowadzi jedną z najmodniejszych nowojorskich restauracji, The Waverly Inn.

Do Lublina przyjeżdża ponownie ze spektaklem swojego Varda Studio na podstawie „Moskwy-Pietuszek” Wieniedikta Jerofiejewa.

Właśnie szykuje się do próby w Teatrze NN. Miłość, współczesność, polityka. W przedstawieniu rewolucjonistka wrzeszczy: „Potrzebujemy Stalina, chcemy Stalina, niech będzie choćby i Putin”.

Jakie były pana początki w USA, pracował pan na budowie?

Pozostało jeszcze 88% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Sylwia Hejno

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.