Oskarżeni o przypalanie i bicie dwuletniej Amelki

Czytaj dalej
Marcin Koziestański

Oskarżeni o przypalanie i bicie dwuletniej Amelki

Marcin Koziestański

Matka dziecka odpowie za zaniedbywanie córeczki. Jej partner stanie przed sądem za brutalne znęcanie się nad małą dziewczynką.

Do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko opiekunom dwuletniej Amelki mieszkającej przy ulicy Gęsiej, którzy mieli brutalnie znęcać się nad dziewczynką. Chodzi o 22-letnią Klaudię O. i jej konkubenta, 26-letniego Pawła G.

Na początku kwietnia oboje zostali zatrzymani przez policję po tym, jak jeden z sąsiadów pary zawiadomił Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, że widział dziecko z guzem na głowie i rozciętą wargą.

Pracownicy socjalni w asyście policji weszli do mieszkania przy ul. Gęsiej i odebrali matce i jej konkubentowi dziecko. Klaudia O. i Paweł G. zostali zatrzymani przez mundurowych, a prokuratura wszczęła wobec nich śledztwo.

- Mężczyznę oskarżyliśmy o fizyczne i psychiczne znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad dwulatką. Paweł G. przebywa w tymczasowym areszcie. Grozi mu kara 10 lat pozbawienia wolności - wyjaśnia Piotr Sitarski z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

W trakcie śledztwa biegli powołani przez prokuraturę ustalili, że dziewczynka miała na ciele wiele obrażeń.

- Między innymi ślady przypalania papierosem na stopie czy ponadrywane od szarpania uszy - precyzuje prokurator Piotr Sitarski.

Paweł G. miał wielokrotnie bić podopieczną, krzyczeć na nią, a nawet uderzać jej ciałem o meble. Mało tego, śledczy ustalili także, że mężczyzna miał przytrzaskiwać dziecko w drzwiach.

- Z kolei matkę dziecka oskarżyliśmy o zaniedbywanie córeczki. Klaudia O. miała bowiem nie dbać o higienę dziewczynki. Dziecko miało np. wszy na głowie. Bezkrytycznie tolerowała także zachowania swojego partnera wobec Amelki - tłumaczy Sitarski. 22-latka pozostaje na wolności. Wobec niej stosowany jest jedynie policyjny dozór.

- Przed sądem rodzinnym toczy się równolegle sprawa o odebranie kobiecie praw rodzicielskich - wyjawia nam Piotr Sitarski.

Jak udało nam się ustalić, dwulatka obecnie przebywa u swojego biologicznego ojca. Przez wiele tygodni dziecko było hospitalizowane w lubelskim szpitalu na oddziale laryngologicznym, ponieważ zranione uszy bardzo długo się goiły.

- Oskarżeni o znęcanie się nad dzieckiem tylko częściowo przyznali się do winy. Stwierdzili, że zdarzało się im krzyknąć na dziewczynkę, ale jej nie maltretowali. Obrażenia miały być spowodowane tym, że dziecko często samo się przewracało lub spadało ze schodów - tłumaczy Sitarski.

Proces ruszy przed Sądem Rejonowym Lublin-Zachód. - Nie ma wyznaczonego jeszcze terminu rozprawy, ale w związku z tym, że G. jest w areszcie, proces już wkrótce powinien ruszyć - przyznaje Sitarski.

Marcin Koziestański

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.