Pacjentka zmarła po wyjściu ze szpitala, ale lekarz jest niewinny
Kobieta zmarła tuż po wizycie u lekarza. Dariusz W. został właśnie prawomocnie uniewinniony z zarzutu niewłaściwego zdiagnozowania pacjentki.
Pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu - taki wyrok pierwotnie usłyszał w lipcu br. Dariusz W. 68-letni lekarz odpowiadał przed sądem za śmierć swojej pacjentki.
Po apelacji oskarżonego, sąd zmienił jednak decyzję i właśnie uniewinnił lekarza z Łęcznej. Rozprawa odbyła się w ubiegłym tygodniu przed Sądem Okręgowym w Lublinie.
Do zdarzenia doszło w nocy z 29 na 30 stycznia 2013 r. 70-letnia mieszkanka Nowogrodu skarżyła się na silne bóle, m.in. kręgosłupa, brzucha i klatki piersiowej. Kobieta trafiła w nocy do szpitala w Łęcznej, gdzie dyżur pełnił Dariusz W. Lekarz zlecił przeprowadzenie badań: USG i tomografii. Po nich pacjentka wróciła do domu. Jednak kobieta po niecałych dwóch dobach od wizyty w szpitalu zmarła.
Prawdopodobnie przyczyną śmierci mógł być zawał, jednak przyczyny zgonu nie udało się dokładnie ustalić. Rodzina złożyła bowiem zawiadomienie do prokuratury dopiero po 20 dniach od śmierci kobiety. Na przeprowadzenie sekcji zwłok było już za późno. Śledczy bazowali więc jedynie na zeznaniach świadków i opinii biegłych.
- Jednak sędzia teraz stwierdził, że pierwszy wyrok został wydany błędnie, gdyż sąd I instancji źle ocenił opinie biegłych - mówi nam Krzysztof Klimkowski, adwokat Dariusza W. - Lekarzowi zostało zarzucone to, że wykonał niewłaściwą diagnostykę. Jednak sąd w procesie apelacyjnym uznał, że medyk wykonał wszystkie badania zgodnie z obowiązującymi normami i przepisami, a kobieta w takim wieku mogła umrzeć kilka dni później z wielu różnych przyczyn - przytacza Klimkowski.
- Wyrok jest prawomocny, jednak stronom przysługuje prawo do jego kasacji - usłyszeliśmy w biurze prasowym Sądu Okręgowego w Lublinie.