Pieniądze to nie wszystko. Złe, ciągle zmieniane prawo może wywrócić Polski Ład i Krajowy Plan Odbudowy

Czytaj dalej
Zbigniew Bartuś

Pieniądze to nie wszystko. Złe, ciągle zmieniane prawo może wywrócić Polski Ład i Krajowy Plan Odbudowy

Zbigniew Bartuś

- Powiem otwarcie: niekorzystne przepisy, które są nam wcześniej znane, do których jesteśmy w stanie się przygotować, dopasować, są lepsze od tych rzekomo korzystnych, wprowadzanych nagle i bez zapowiedzi. Stabilne prawodawstwo pozwala oszacować wartość usług i produktów, chwiejne ustawodawstwo wszystko wywraca, powodując permanentną niepewność. A ta nie sprzyja inwestycjom firm i gospodarczemu rozwojowi – mówi MARCIN SALA-SZCZYPIŃSKI, Dziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych w Krakowie

Panie Dziekanie, strasznie dużo mówi się o gigantycznych środkach unijnych i krajowych, które w najbliższych latach zasilą polską gospodarkę. To ma być silnik, który napędzi polskich przedsiębiorców i pracowników, a z nimi cała Polskę, i my na dziejowym wirażu wyprzedzimy kolejne bogate kraje. Mało się natomiast mówi o stanie prawa, o legislacji oraz stosowaniu przepisów, a przecież to jest w każdym demokratycznym kraju taki układ jezdny, z kołami i hamulcami. Jeśli zadziała źle, to nawet z najlepszym silnikiem auto stanie, albo – nie daj Boże – wypadnie z zakrętu.
To bardzo trafne porównanie. Niestety, my ciągle nie wiemy, jaki będzie ten układ jezdny, czyli jak będzie wyglądać prawne oprzyrządowanie transferu tych wielkich pieniędzy do polskiej gospodarki. A diabeł tkwi w szczegółach. Kwoty są faktycznie ogromne, imponujące, ale – to wiadomo już dziś – one nie przyniosą spodziewanego efektu, jeśli otoczenie prawne nie będzie sprzyjać działalności gospodarczej i decyzjom inwestycyjnym przedsiębiorców. Potrzebujemy wiedzy, jak te środki będą dzielone, w jaki sposób będą rozdysponowywane, kto zostanie beneficjentem, jakie będą kryteria uzyskiwania korzyści. Oczekujemy, że stosowne przepisy prawne będą tutaj przejrzyste, w miarę proste i dla każdego zrozumiałe. Problem w tym, że doświadczenie ostatnich miesięcy, doświadczenie pandemii, sprawia, iż przedsiębiorcy mogą mieć poważne wątpliwości i obawy.

CZYTAJ WIĘCEJ.

Pozostało jeszcze 86% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Zbigniew Bartuś

Komentarze

1
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Zbigniew Rusek

W ogóle to mamy o wiele za dużą produkcję prawa (wręcz maraton prawodawstwa), a jego nadmiar powoduje spadek jego wartości (inflacja prawa). Często tworzy się idiotyczne przepisy, choćby drogowe (np. autobus ma ustępować pierwszeństwa pieszemu wkraczającemu na pasy a tramwaj nie, chociaż tramwaj hamując zwraca prąd do sieci, podczas gdy autobus hamując marnotrawi duże ilości paliwa i więcej emituje spalin), czy limuzyna rządowa pędzi na czerwonym świetle na syrenie, a autobus na skutek hamowania co krok (z powodu kretyńskich sygnalizacji świetlnych) trwoni olbrzymie ilości paliwa, debilne ograniczenia szybkości (powolna jazda to jazda na niskich biegach, czyli duże zużycie paliwa i zwiększona emisja spalin, a przecież chcemy czystego powietrza) czy inne (np. osoba niepełnoletnia nie może sama iść do lekarza (granda!!!), czy decydować o tym, czy po podstawówce ma iść do liceum czy technikum (skazanie na widzimisię głupich i przemądrzałych rodziców). Co do szacunku do policji - ona na to nie zasługuje. Ktoś, kto strzela do ludzi, nie zasługuje na szacunek (niejeden człowiek zginął od policyjnej kuli - to ŻOŁNIERZ LUB MYŚLIWY (LESNICZY) POWINIEN ZASTRZELIĆ POLICJANTA, GDY TEN OSTATNI MIERZY Z BRONI DO OSOBY CYWILNEJ. W ogóle to najważniejsze jest to, że stanowienie prawa powinno być WYŁĄCZNĄ DOMENĄ PARLAMENTU, natomiast rządowi wara od stanowienia prawa. Rozporządzenia, zarządzenia itd. nie mogą uchodzić za prawo (coś, co nie przechodzi przez Sejm i Senat nie może być uznawane za prawo). Nie może być tak, że byle premierzyna stanowi prawo.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.