Polityka i rolnicze święta

Czytaj dalej
Fot. Marek Wieczerzak
Sławomir Skomra

Polityka i rolnicze święta

Sławomir Skomra

„Pogonimy Petru, niech się nie wydziera, bo jego rządzenie to przepis Hitlera” - śpiewano na dożynkach. Polityka na święcie plonów będzie jeszcze mocniej widoczna za rok, przed wyborami.

Prawda jest taka, że kto wygrywa wybory na wsi, wygrywa je w Polsce. Tak było w przypadku PiS, który w 2015 r. właśnie na wsi zdobył ponad 41 proc. głosów i samodzielną władzę.

Dlatego nie ma się co dziwić, że politycy walczą o poparcie rolników, a różnego rodzaju święta na wsi zaczynają mieć polityczne akcenty.

Ostatnia niedziela w podlubelskim Jastkowie. Jedną z dożynkowych dekoracji była kukła rolnika, a wokół niego lalki - dzieci. I napis: „Chłop już nie orze 500+ mu dopomoże”.

Więcej politycznych treści było w przyśpiewce na ludową nutę: „Ciekawe, kto wyrówna rolnikowi straty, na pewno Schetyna, bo on jest bogaty. Opłacali ulicę, by demonstrowała. Daje im po stówce, by mocno tupała”, śpiewano ze sceny.

I jeszcze taki fragment: „Tak się reformuje, miejsca pracy mamy, w budżecie jest pełno, więc 500 plus damy. Pogonimy Petru, niech się nie wydziera, bo jego rządzenie, to przepis Hitlera. Władzę by wydarli jak tylko by mogli, a my wiemy wszyscy, jak oni są podli. Dosyć polityki, lecz są takie czasy, że Polską chcą rządzić tamtejsze fagasy”.

- Przez lata dożynki były wolne od polityki - mówi nam osoba wynajmowana do prowadzenia takich imprez. - Teraz się to trochę zmienia. Lepsze miejsca przy scenie dostają politycy z tej samej partii co wójt. W zależności od gminy, to PSL albo PiS - mówi.

Do pewnych uszczypliwości politycznych doszło już w maju podczas Święta Sadów w Józefowie nad Wisłą.

- Imprezę organizował Lubelski Ośrodek Doradztwa Rolniczego, czyli PiS oraz starostwo powiatowe w Opolu Lubelskim, czyli PSL - wspomina jeden z uczestników święta.

Działacze PiS przemawiając narzekali, że poprzedni rząd nic nie robił, a PSL wytykał, że obecna władza nie pomaga sadownikom po majowych przymrozkach.

- To było jeszcze delikatne, bo nikt nikogo nie atakował personalnie, ale w przyszłym roku to się pewnie zmieni - przewiduje nasz rozmówca. On i kilka innych osób, w tym pracownicy Urzędu Marszałkowskiego, o następnych dożynkach mówią krótko: - To będzie rzeź.

Jesienią przyszłego roku odbędą się wybory samorządowe. Letnie imprezy na wsi staną się kluczowym momentem kampanii. To będzie okazja do promowania albo PSL, albo PO, albo PiS. W zależności, kto stanie przy mikrofonie.

Próbkę agitacji politycznej mieliśmy w środę podczas otwarcia sklepu IKEA w Lublinie. W imieniu wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka (PiS) przemawiał dyrektor generalny Urzędu Wojewódzkiego Paweł Gilowski. Połączył sklep z polityką rządu PiS.

- Mamy nadzieję, że IKEA pomoże Polakom urządzić się w tych mieszkaniach, które powstaną w ramach programu Mieszkanie Plus - mówił.

Jeden z lubelskich polityków PiS nie chce obiecywać, że za rok „będzie grzeczny”.

- Na pewno nie zacznę jakiejś pyskówki, ale jeśli zostanę sprowokowany, to nie będę mógł zostawić gumofilcowych kłamstw o rządzie bez odpowiedzi - mówi.

Sławomir Skomra

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.