Pomoc społeczna trafiła do 144 tysięcy mieszkańców Lubelszczyzny

Czytaj dalej
Fot. Przemyslaw Swiderski
Gabriela Bogaczyk

Pomoc społeczna trafiła do 144 tysięcy mieszkańców Lubelszczyzny

Gabriela Bogaczyk

Siedem procent mieszkańców woj. lubelskiego korzysta z pomocy społecznej. To dane z raportu „Oceny zasobów pomocy społecznej za 2016 rok”.

Ponad 144 tysiące osób z naszego regionu skorzystało w zeszłym roku ze wsparcia pomocy społecznej. To spadek o 2,6 tys. osób w porównaniu do 2015 roku. Świadczenia pieniężne otrzymało w sumie 43 tys. rodzin z woj. lubelskiego.

Najwięcej osób korzystających z pomocy społecznej żyje w Białej Podlaskiej (14 proc.) i Chełmie (12 proc.) oraz w gminach Stary Brus (51 proc.) i Dorohusk (21 proc.).

- W naszej gminie głównym powodem tak wysokiego wskaźnika jest ubóstwo. Na naszym terenie i w pobliżu jest mało zakładów pracy i ludzie po prostu nie mają gdzie pra-cować. A jeśli są zatrudnieni, to nielegalnie i nie wykazują tego w dochodach - wyjaśnia Aneta Zając, kierownik GOPS w Starym Brusie. I wyjaśnia, że w związku z tym, zgodnie z kryterium dochodowym, należą się im różne zasiłki. - Druga sprawa jest taka, że ludzie są już przyzwyczajeni do otrzymywania takiej pomocy - mówi Zając.

Rzecznik Urzędu Miasta w Białej Podlaskiej uważa, że ilość osób korzystających z pomocy społecznej nie różni się znacząco od innych miast. - Nie da się jednak ukryć, że w Białej Podlaskiej może funkcjonować duża szara strefa i stąd osoby kwalifikujące się do pomocy społecznej - mówi Michał Trantau, rzecznik UM w Białej Podlaskiej.

Waldemar Kozioł, zastępca dyrektora MOPR w Chełmie, potwierdza, że główną przyczyną pobierania świadczeń z ośrodka pomocy społecznej jest najczęściej bezrobocie. - Zasiłki przyznajemy też głównie ze względu na długotrwałą chorobę albo znalezienie się w trudnej sytuacji życiowej - wyjaśnia zastępca dyrektora.

Z zasiłków i pomocy rzeczowej korzystają również matki samotnie wychowujące dzieci oraz osoby starsze. - Wynika to z tego, że młodzi ludzie wyjeżdżają do pracy za granicę, a seniorzy zostają w Chełmie. W związku z tym przekazujemy im na przykład żywność lub inne dary rzeczowe - tłumaczy Waldemar Kozioł.

Najlepiej powodzi się mieszkańcom Świdnika i Łęcznej. W tych miejscowościach najmniej osób objętych jest pomocą społeczną. - Tylko 4 procent mieszkańców Świdnika korzysta z naszej pomocy. Wynika to głównie ze spadku bezrobocia oraz naszych działań na rzecz aktywizacji. Prowadziliśmy wiele kursów zawodowych, które umożliwiły przebranżowienie się osobom bez pracy - tłumaczy Renata Dobrowolska, zastępca kierownika MOPS w Świdniku.

Miliony na pomoc

W 2016 roku do potrzebujących mieszkańców Lubelszczyzny trafiło ok. 125 mln złotych. - W Lublinie ze wsparcia w ramach ustawy o pomocy społecznej skorzystało 9,9 tys. rodzin liczących 19,9 tys. osób. Co stanowi około 6 proc. mieszkańców Lublina - wylicza Magdalena Suduł, rzeczniczka Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie. Natomiast wydatki na zasiłki i usługi wyniosły łącznie ponad 36 mln zł.

Niepokojącym zjawiskiem jest coraz większa liczba osób starszych kierowanych do domów pomocy społecznej. W 2016 roku lubelskie gminy opłaciły pobyt w domach pomocy społecznej 28oo osobom. Koszt pobytu wyniósł 62 mln złotych.

Maleje liczba osób potrzebujących

Z raportu przygotowanego przez lubelski urząd marszałkowski wynika, że liczba korzystających ze wsparcia ośrodków pomocy społecznej maleje z roku na rok, bo w 2015 r. było ich o 14 tys. więcej.

Pytamy, czy to efekt nowego świadczenia wychowawczego, czyli tzw. 500 plus?

- 500 plus poprawiło rzeczywiście jakość życia rodzin. Stać ich teraz na wakacje, wycieczki, materiały szkolne. Jednak to nie załatwiło sprawy ubóstwa. Z obserwacji wynika, że nie zmniejszyła się liczba osób korzystających z pomocy społecznej z prostego powodu, bo 500 plus nie wlicza się do dochodu - wyjaśnia Aneta Zając, kierownik GOPS w Starym Brusie.

Podobnego zdania jest Waldemar Kozioł z MOPR w Chełmie. - 500 plus nie rozwiązało problemu bezrobocia. Dlatego wiele osób potrzebujących nadal jest w systemie pomocy społecznej - dodaje Kozioł.

Eksperci zauważają jeszcze inne czynniki wpływające na liczbę korzystających z pomocy społecznej. - Dochód na jednego mieszkańca Polski jest wciąż niski. Jesteśmy jednym z najbiedniejszych krajów UE. Poza tym w naszym kraju mamy wysoki wskaźnik dotyczący nierówności społecznej. Oznacza to, że najbogatsi się bogacą, a najbiedniejsi niekoniecznie - wyjaśnia prof. Włodzimierz Piątkowski, socjolog.

I dodaje, że nie bez znaczenia jest również przyzwyczajenie do pobierania świadczeń socjalnych przez niektórych Polaków. - W społeczeństwie panuje czasem taka roszczeniowość. Zdarza się, że ta bierność przekłada się na kolejne pokolenia. Dlatego potrzebna jest weryfikacja i aktywizacja - dodaje socjolog.

Gabriela Bogaczyk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.