Rzeszowscy radni wszystkich klubów chcą być zgodni jak nigdy wcześniej

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Kapica
Beata Terczyńska

Rzeszowscy radni wszystkich klubów chcą być zgodni jak nigdy wcześniej

Beata Terczyńska

Dwóch radnych PiS zostało szefami komisji w Radzie Miasta Rzeszowa. To od razu zrodziło pytania, czy tworzy się nowa koalicja. Żadna ze stron nie chce absolutnie tego tak nazywać. Słychać natomiast o „nowym otwarciu”, czyli daniu sobie szansy na zgodną współpracę. Nie ścieraniu się jak za poprzedniego prezydenta, ale podejmowaniu wspólnych decyzji i dyskusji na argumenty. Czy to się uda?

Przypomnijmy. Podczas ostatniej sesji nowym przewodniczącym Komisji Sportu i Współpracy z Organizacjami Pozarządowym został Jerzy Jęczmienionka, a Komisji Gospodarki Przestrzennej Robert Kultys. Co oznacza to „nowe rozdanie”?

- Jest nowy prezydent, więc pojawiło się pole do tego, aby na nowo ułożyć, zbudować relacje w radzie - mówi Marcin Fijołek, szef klubu radnych PiS. - My, oczywiście, wykazujemy gotowość współpracy, wzięcia współodpowiedzialności za miasto. Licząc oczywiście też na to, że nasze propozycje dla Rzeszowa i te, o których mówimy już od wielu lat, będą miały szanse na realizację. Chcemy wspierać wszystkie dobre dla mieszkańców propozycje, rozwiązania, projekty.

Satysfakcjonują was te dwie komisje?

- Nasz klub wcześniej nie miał żadnej, więc traktujemy to jako pozytywny sygnał. Robert Kultys jest specjalistą, jeśli chodzi o planowanie przestrzenne z racji kompetencji i pracy zawodowej. Ma doświadczenie w szefowaniu tejże komisji z poprzednich lat. Jerzy Jęczmienionka buduje aktywność w życiu publicznym, chociażby we współpracy z organizacjami pozarządowymi, więc komisja, której będzie przewodniczył jest jak najbardziej właściwa patrząc na jego przygotowanie - mówi Fijołek.

Współpraca klubów będzie teraz lepsza niż za Tadeusza Ferenca?

- Mamy głęboką nadzieję, że tak i skorzysta na tym przede wszystkim miasto. Decyzje podejmowane w zgodzie, partnerstwie, mają zawsze większą szansę na realizację. Wszyscy widzieli jaki stosunek do naszego klubu miał poprzedni prezydent. Trudno wtedy było mówić o współpracy czy przyjacielskich relacjach - tłumaczy radny PiS.

Przyznaje, że teraz odczuwają zmianę na plus.

- Patrząc chociażby na fakt tych komisji czy retorykę na sesjach - zwraca uwagę Marcin Fijołek. - Widzimy promyk nadziei, że będzie można ułożyć relacje w radzie po prostu w sposób normalny.

Tomasz Kamiński, szef klubu Rozwój Rzeszowa, widzi to tak: - Daliśmy sygnał radnym PiS, że liczymy na ich merytoryczną współpracę, a nie tylko na krytykę. Mamy nadzieję, że PiS nie będzie totalną opozycją. Generalnie, odkąd prezydentem został Konrad Fijołek, w mieście nastąpiły zmiany, bo jest osobą, która łączy a nie dzieli. Stąd też my, jako jego zaplecze w radzie, wpisujemy się w tą politykę. No i robimy sprawdzian radnym PiS.

Druga strona zapewne dokładnie liczy na to samo?

- Jeśli będzie składać mądre propozycje, służące mieszkańcom, to naturalnie będziemy je przyjmować.

Marcin Deręgowski, szef klubu PO, też podkreśla, że nie ma koalicji z PiS, tylko jest nowy podział kompetencji, nowe otwarcie.

- Koncyliacyjna, partnerska postawa względem opozycji, aby wspólnie móc budować rozwiązania i czerpać z propozycji, które mają wszystkie kluby - tłumaczy. - Poza tym, zmniejszenie napięcia i konfliktów, które można było zaobserwować wcześniej.

Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa, obecny układ w radzie nazywa nową polityką w mieście. Łagodzenie, tonowanie konfliktów, a nie ich wywoływanie i zaostrzanie - taki ma cel.

- Chciałbym, by wszyscy pracowali jak najlepiej na rzecz Rzeszowa. Bez podziałów. Zależy mi na polityce zgody, dlatego przede wszystkim stawiam na współpracę z każdym, kto chce rozwijać miasto. I wierzę, że to się uda.

Beata Terczyńska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.