Sąsiedzi ze Wschodu chcą żyć i pracować na Pomorzu [INFOGRAFIKA]

Czytaj dalej
Fot. Archiwum Polskapress
Szymon Zięba

Sąsiedzi ze Wschodu chcą żyć i pracować na Pomorzu [INFOGRAFIKA]

Szymon Zięba

Obcokrajowcy ze Wschodu chcą mieszkać i pracować w Polsce. W ostatnich latach do Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku wpłynęły setki wniosków o wydanie karty stałego pobytu. Najwięcej takich dokumentów złożyły osoby pochodzące z Ukrainy, Białorusi i... Rosji.

- Powinniśmy się przyzwyczaić do tego, że na trójmiejskich ulicach coraz głośniej będzie słychać wschodni akcent - oceniają eksperci.

Polska dla przybyszów zza naszej wschodniej granicy to przede wszystkim granica między „biedniejszym Wschodem” a „bogacącym się Zachodem”. To też - w dobie napiętej atmosfery międzynarodowej - azyl, w którym nie trzeba się obawiać otwartego konfliktu zbrojnego. Nic więc dziwnego, że wschodni sąsiedzi chcą w Polsce nie tylko pracować, ale i osiedlić się na dłużej. Ma to swoje odzwierciedlenie w statystykach.

Z danych Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego wynika, że od 2014 do drugiej połowy listopada 2016 roku złożono w sumie aż 1118 wniosków o wydanie karty stałego pobytu. Najwięcej - bo aż 578 - wniosków złożyły osoby pochodzące z Ukrainy. Kolejne były osoby pochodzące z Białorusi (254 wnioski) i Rosji (78 wniosków).


Create column charts

Dlaczego Polska jest tak popularnym miejscem, z którym chcą związać się przybysze ze Wschodu?

- Absolutnie decydujące są tu przyczyny o charakterze ekonomicznym - komentuje prof. UG, dr hab. Henryk Ćwikliński, ekonomista. - Te osoby są świadome, że tutaj mogą zarobić znacznie więcej niż u siebie - dodaje.

To jednak nie wszystko. - Coraz częściej słyszymy, że do pewnych prostych prac, do których Polacy zdecydowanie się nie garną, zwłaszcza w dużych aglomeracjach, bardzo chętni są Ukraińcy - mówi prof. Ćwikliński. - Przed kilkoma dniami byłem świadkiem rozmowy, z której wynikało, że ktoś odwiedzał lokale gastronomiczne w centrum Gdańska i w wielu z nich jako obsługa pracowały Ukrainki - dodaje.

Chętnie zatrudniani Ukraińcy czy Białorusini nie powinni być przy tym postrzegani jako zagrożenie dla rynku pracy.

Z takiego założenia wychodzi również Zbigniew Canowiecki, prezydent Pracodawców Pomorza.

Uważam, że osoby ze Wschodu, które chcą żyć na terenie Polski czy Pomorza, to bardzo pozytywne zjawisko. Może nas wzbogacić pod względem kulturowym oraz umożliwi uzupełnienie niedoborów na rynku pracy

- zaznacza. Podkreśla przy tym, że - jego zdaniem - osób, które ubiegają się o kartę stałego pobytu umożliwiającą nie tylko osiedlenie, ale i pracę w kraju, powinno być jeszcze więcej.

- Chciałbym, by ten trend był stale rosnący - zaznacza nasz rozmówca.

Zdaniem eksperta, wielu przedsiębiorców sygnalizuje ochotę zatrudnienia ludzi np. z Ukrainy.
- W wielu firmach - i w przemyśle, i w usługach - mamy niedobór ludzi. Urzędy pracy nie są w stanie zapewnić wystarczającej liczby osób, które by podjęły taką pracę. Obcokrajowców ze Wschodu zatrudniają przede wszystkim przedsiębiorcy w branżach hotelarskich, gastronomicznych, pracę znajdują także elektrycy czy spawacze - wylicza w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” Zbigniew Canowiecki.

Co ciekawe, wielu właścicieli firm jest gotowych na doszkolenie takich pracowników.

- Cenię pracowników ze Wschodu, zwłaszcza z Ukrainy. Są rzetelni i nieroszczeniowi - mówi pan Mirosław, współwłaściciel niewielkiej firmy remontowej z Pomorza. - Mam w tej chwili na praktyce młodego chłopaka ze Wschodu, którego przyuczam do zawodu glazurnika - dodaje.

Niestety, jednak nie wszyscy obcokrajowcy mają odpowiednie dokumenty, by na terenie naszego kraju przebywać, nie mówiąc już o legalnej pracy. Pod koniec października pogranicznicy informowali m.in. o tym, że troje obywateli Ukrainy naruszyło prawo, nielegalnie pracując, a jeden nie miał dokumentów uprawniających do pobytu w Polsce.

Szymon Zięba

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.