Skromne wakacje polityków

Czytaj dalej
Fot. FB Sławomir Sosnowski
Sławomir Skomra

Skromne wakacje polityków

Sławomir Skomra

Lubelscy posłowie i samorządowcy spędzają urlop w Polsce.

- W ogóle z rodziną nie braliśmy pod uwagę zagranicznego wyjazdu wakacyjnego - mówi poseł PO Wojciech Wilk, który właśnie wypoczywa w Mikołajkach na Mazurach. - To zaledwie tydzień, ale może znajdziemy jeszcze czas na krótką wycieczkę do Lwowa - dodaje.

W tym roku posłowie mają dosyć długie wakacje. Ostatnie posiedzenie Sejmu zakończyło się 20 lipca, a ławy poselskie zapełnią się dopiero 12 września. Z reguły odpoczynek posłów jest krótszy, ale tym razem Kancelaria Sejmu potrzebuje więcej czasu na instalację nowego, elektronicznego systemu obsługi głosowań.

- Faktycznie do Sejmu wracamy dosyć późno - przyznaje poseł PiS Sylwester Tułajew, ale od razu podkreśla, że montaż urządzeń w sali plenarnej jest niezbędny. - Dwa razy mi się przytrafiło, że przez usterkę czytnika nie mogłem oddać głosu - opowiada.

Tułajew nie chce zdradzić, gdzie konkretnie wypoczywa. - W Polsce - zapewnia. - Z tego, co widzę, to zdecydowało się na to wiele rodzin z dziećmi i młodych małżeństw - dodaje.

Prezydentowi Lublina plany urlopowe trochę pokrzyżowały 700. urodziny miasta, bo musiał brać udział w licznych wydarzeniach jubileuszowych. - Większość czasu wolnego spędziłem w Lublinie. Udało mi się jednak wygospodarować kilka dni na wyjazd w Bieszczady, gdzie aktywnie spędzałem czas, wędrując po połoninach i jeżdżąc na rowerze - wspomina już Krzysztof Żuk.

Wojewoda Przemysław Czarnek właśnie jest na urlopie i wróci do pracy pod koniec sierpnia. Gdzie jest? Tego jego pracownicy z biura prasowego nie wiedzą.

Urlop marszałka województwa jest z jednej strony nietypowy, ale z drugiej - dla osób, które trochę znają Sławomira Sosnowskiego (PSL) - łatwy do przewidzenia. - Wiele osób wie, że jestem nie tylko marszałkiem województwa, ale również rolnikiem. Tak się składa, że okres urlopowy przypada na czas żniw. W związku z tym znaczną część swojego urlopu spędzam w polu - mówi, a na jego koncie facebookowym można zobaczyć marszałka siedzącego w kabinie potężnego kombajnu.

Przedstawiciel „miejskiego” PSL, czyli europoseł Krzysztof Hetman, jest na dwutygodniowym urlopie. Nie wiemy, gdzie konkretnie, ale w jego komórce odzywa się poczta głosowa po hiszpańsku.

Pracowity urlop polityków

Może się wydawać, że skoro posłowie mają tego lata 53 dni wolnego, to za ten czas otrzymają niższą zapłatę. Nic bardziej mylnego. Kwestię diety i uposażenia poselskiego reguluje odpowiednia ustawa, a według niej uposażenie wypłacane jest po prostu co miesiąc, a dieta to „pokrycie kosztów związanych z wydatkami poniesionymi w związku z wykonywaniem mandatu (...)”.

- Jednocześnie podkreślamy, że do obowiązków poselskich należy nie tylko udział w posiedzeniach Sejmu, ale i komisji sejmowych, które zbierają się także pomiędzy posiedzeniami Sejmu (np. 3 sierpnia br. pracowała Komisja Ustawodawcza, która zaopiniowała dla marszałka Sejmu dwie sprawy skierowane do Trybunału Konstytucyjnego). Ponadto podkreślamy, że posłowie wykonują też man-dat na terenie kraju, a nie tylko w gmachu przy ul. Wiejskiej - tłumaczy w przesłanym mailu Centrum Informacyjne Sejmu.

Poseł PiS Sylwester Tułajew zapewnia, że w wakacje, jako poseł, niemal cały czas pracuje.

- Organizuję spotkania z wyborcami i biorę udział w różnego rodzaju uroczystościach. 15 sierpnia na Święcie Wojska Polskiego i uroczystościach związanych z 700-leciem Lublina będę obecny właśnie jako parlamentarzysta - tłumaczy.

Marszałek województwa jako rolnik podczas urlopu też pracuje. Ale na swoim polu. - Jeżeli to w ogóle możliwe, staram się odpocząć poza sezonem urlopowym. Preferuję aktywne formy wypoczynku, jak np. jazda na rowerze. Nie zawsze potrzeba dalekich podróży, aby naładować baterie. Często swój wolny czas spędzam w naszym regionie. Województwo lubelskie posiada doskonałe walory do aktywnego wypoczynku - mówi Sławomir Sosnowski.

Jeśli chodzi o prace polowe, to Sosnowski znalazł się w doborowym towarzystwie. Metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź jest właśnie na żniwach w rodzinnej Bobrówce na Podlasiu. - To biskup, który posiada uprawnienia do kierowania kombajnami - informuje Konferencja Episkopatu Polski.

Sławomir Skomra

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.