Słowa papieża są moim mottem do dziś

Czytaj dalej
Fot. Mirosław Trembecki/za Teatr NN
Piotr Nowak

Słowa papieża są moim mottem do dziś

Piotr Nowak

- Oglądanie tłumów wiernych, które trwały w ciszy, było dużym doświadczeniem - mówi ks. Tadeusz Pajurek, proboszcz parafii Świętej Rodziny, wspominając wizytę Jana Pawła II Lublinie, która miała miejsce 30 lat temu.

9 czerwca 1987 r. parafia Świętej Rodziny gościła papieża Jana Pawła II podczas jego pobytu w Lublinie. Przy krzyżu, który dzisiaj wznosi się przed samym kościołem odbyła się też msza święta z udziałem tysięcy wiernych. Jakie pamiątki pozostały po tym wydarzeniu?

Najważniejszą pamiątką jest ornat, w którym Ojciec Święty sprawował mszę świętą, podczas której udzielił święceń prezbiteratu 50 diakonom z całej Polski. W kościele jest specjalne miejsce modlitwy, gdzie obok ołtarza znajdują się: ornat i relikwie krwi Ojca Świętego. W każdy pierwszy czwartek miesiąca o godz.17 30 mamy nabożeństwo i mszę świętą, podczas której modlimy się przez wstawiennictwo św. Jana Pawła II. Po mszy świętej wierni mają możliwość ucałowania relikwii.

Warto wspomnieć, że zarówno ornat, jak i relikwie, znajdują się dziś w tym samym miejscu, gdzie rzeczywiście przebywał Ojciec Święty.

Może nie dokładnie w tym miejscu, ale tuż obok. W 1987 r. ołtarz znajdował się przy krzyżu, który do dziś wznosi się między kościołem, a ulicą. Wówczas nie było w tym miejscu drzew, a dalej, tam gdzie dziś jest ul. Szmaragdowa i wąwóz, były pola. Podczas pielgrzymki papieża były one podzielone na sektory, które zajmowali wierni.

9 czerwca 1987 roku. Trzecia pielgrzymka Jana Pawła II do Polski. Lublin, msza na Czubach.
Łukasz Kaczanowski - Naszą najważniejszą pamiątką jest ornat, w którym Ojciec Święty sprawował mszę świętą - przyznaje ks. Tadeusz Pajurek, proboszcz parafii Świętej Rodziny w Lublinie. Szata liturgiczna znajduje się w przeszklonej gablocie we wschodnich ołtarzu świątyni.

Gdzie Ksiądz był i co robił 9 czerwca 1987 roku?

W tym czasie byłem studentem teologii pastoralnej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i referentem kurii diecezjalnej w Lublinie. Zostałem wyznaczony przez specjalną komisję, abym jechał wraz z milicjantami na czele kolumny, otwartym samochodem marki Uaz. Nasz samochód był pierwszy w kolumnie papieskiej. Miałem informować, że tą drogą za chwilę przejedzie Ojciec Święty. Komunikat był opracowany przez Służbę Bezpieczeństwa i zatwierdzony przez władze kościelne. To było pół strony maszynopisu napisanego bardzo urzędowym językiem. Brzmiał mniej więcej tak:

„Uwaga! Uwaga! Tą drogą przejedzie papież Jan Paweł II. Proszę nie wypuszczać psów, nie rzucać kwiatów, zachować powagę, nie przebiegać przez ulicę itd.”. I ja miałem czytać to przez megafon przez całą drogę papieża przez Lublin. Już siedząc w milicyjnym gaziku spojrzałem na ten suchy komunikat i stwierdziłem, że nie mogę go przeczytać.

„Kochani” - zacząłem. „Za chwilę jego świątobliwość Jan Paweł II przejedzie tą drogą. Uśmiechem, radością, śpiewem powitajmy go, żeby poczuł, że nasze miasto wita papieża, który przecież przez lata był wykładowcą KUL. To jest nasz przyjaciel. Witamy go w domu!”.

Mniej więcej takie słowa wypowiadałem, bo chciałem podkreślić wagę tego spotkania.

Później Ksiądz uczestniczył we mszy świętej na Czubach. Jakie emocje towarzyszyły księdzu podczas tego wydarzenia?

Największym przeżyciem było spotkanie z wielką ilością ludzi. Przez całą uroczystość wzbierał deszcz, który spadł bezpośrednio po uroczystości. Oglądanie tych tłumów wiernych, które trwały w ciszy w modlitwie mimo złej pogody, było dużym doświadczeniem. Jako ksiądz, przeżywałem wówczas także swoje święcenia kapłańskie. Osiem lat wcześniej, jako diakon, uczestniczyłem w pierwszej pielgrzymce Jana Pawła II w Częstochowie. Byliśmy wtedy bardzo blisko Ojca Świętego, ale włączałem się w wydarzenia tylko rozdając komunię świętą. W uroczystościach 1987 r. uczestniczyłem już jako kapłan. Wtedy na nowo usłyszałem słowa, które chyba zapamiętam do końca życia. Jan Paweł II zwrócił się do młodych księży słowami: „Służyć ludziom! Służyć ludziom na tej polskiej ziemi”. Odebrałem to bardzo osobiście. Te słowa do dziś są moim mottem pracy duszpasterskiej.

Służeniu ludziom i upowszechnianiu przesłaniu świętego ma służyć Centrum Jana Pawła II. Jak przebiegają prace nad projektem?

Centrum Jana Pawła II powstaje przy parafii Świętej Rodziny na miejscu dawnej kaplicy. Obecnie jest to dom Akcji Katolickiej, w którym spotykają się różne grupy. Odbywają się tu spektakle teatralne i koncerty. Chcemy przebudować, rozbudować i zmodernizować ten obiekt do celów Centrum. Ukończyliśmy projekt budowlany, złożyliśmy wniosek o dofinansowanie do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Liczymy, że 85 proc. środków inwestycji pokryjemy z funduszy unijnych. Chcielibyśmy, żeby obiekt był gotowy do 2020 r. na setną rocznicę urodzin Papieża Polaka.

Wcześniej, bo od 2 do 9 czerwca na terenie parafii odbędą się uroczystości jubileuszu 30-lecia pobytu Jana Pawła II w Lublinie.

Przygotowanie duchowe parafian trwało od 21 maja. Drugim etapem będzie tydzień z Janem Pawłem II. Głównym punktem wydarzenia będzie Msza święta 9 czerwca o godz. 18. Przewodniczyć jej będzie abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski. Przybędzie wielu kapłanów i księży biskupów z sąsiednich diecezji. Miejsca dla wiernych nie zabraknie. Przygotowaliśmy kilka tysięcy miejsc siedzących. Po Mszy świętej, o godz. 20, odbędzie się koncert w hołdzie Janowi Pawłowi II. Wystąpią soliści: Bogusław Morka - tenor, Sylwia Strugińska - sopran oraz aktorka Grażyna Barszczewska. Wszystkich serdecznie zapraszamy.

Piotr Nowak

Zajmuję się gospodarką regionu, sprawami sądowymi i prokuratorskimi oraz religią.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.