Śmierć na pasach. Częściej winni są kierowcy
Kierujący grzeszą zbyt szybką jazdą. Ale piesi też nie są bez winy.
Przed Sądem Okręgowym w Lublinie ruszył środę proces odwoławczy Arkadiusza C., który odpowiada za śmiertelne potrącenie studentki. Radca prawny w czerwcu br. został skazany na karę roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 2-letni zakaz prowadzenia pojazdów, zapłatę 3 tys. zł grzywny oraz 100 tys. zł zadośćuczynienia dla rodziców zmarłej.
Do tragicznego wypadku doszło w styczniu 2014 roku na przejściu dla pieszych przy ul. Zana w Lublinie. 22-letnia studentka wbiegła wprost pod koła nadjeżdżającego auta. Miała słuchawki w uszach i nie zachowała wymaganej ostrożności. W trakcie procesu powołano zespół biegłych. Jeden z ekspertów stwierdził, że radca prawny jechał z prędkością 63 km/h: - Gdyby jechał przepisowo, czyli 50 km/h, to także doszłoby do wypadku, ale obrażenia kobiety byłyby znacznie mniejsze, a szanse na przeżycie radykalnie by wzrosły - podkreślał.

Od nieprawomocnego wyroku odwołali się zarówno oskarżony, jak i prokuratura.
Z dalszej częśći artykułu dowiesz się m.in.:
- Dlaczego poszczególne strony odwołały się od wyroku
- Do ilu wypadków na pasach doszło w pierwszych dziesięciu miesiącach tego roku w województwie lubelskim
- Ile osób w nich zginęło i z czyjej winy doszło do tych zdarzeń
- Jakie są najczęstsze przewinienia kierowców, a jakie pieszych.
Zapraszamy do lektury!
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień