SOS dla zabytkowej karczmy przy ul. Turystycznej
Dawna karczma przy ul. Turystycznej 2 wymaga pilnego remontu - mówi wojewódzki konserwator. Miasto, czyli właściciel zabytku, takich planów nie ma, za to w 2017 roku chce sprzedać budynek
Historyczny budynek przy ul. Turystycznej 2 w tej chwili stoi pusty. Żeby obiekt nie był dalej dewastowany, zamurowano w nim okna i drzwi.
- Ostatni mieszkańcy zostali przekwaterowani do innych lokali z zasobu mieszkaniowego gminy przede wszystkim ze względu na stan techniczny budynku - mówi Joanna Bobowska z zespołu prasowego Urzędu Miasta Lublin.
Trudno dziś się domyśleć, że jest to miejsce z bogatą historią. Obecny, murowany gmach powstał w 1833 roku, ale karczmę w tej lokalizacji odnotowywał już w 1515 roku przywilej króla Zygmunta I, dotyczący sprzedaży piwa lubelskiego. Karczma Budzyń stała przy szlaku prowadzącym do Łęcznej, miasta słynącego z jarmarków. Spalona w 1660 roku, została odbudowana z drewna razem z częścią gospodarczą, ze stajnią i studnią. Po odbudowie karczma zyskała miano Czerwonej. W latach 30. XX wieku mieściła się pod tym adresem Fabryka Drutu i Gwoździ braci Tuller. Budynek został wpisany do rejestru zabytków w 1967 roku.
Zabezpieczenie budynku nie załatwia sprawy, konieczne jest przeprowadzenie kompleksowego remontu - mówi wojewódzki konserwator zabytków.
Konserwator: Zabytek jest w złym stanie
Dziś zabytkowy budynek niszczeje i czeka na lepsze czasy. - Jest w bardzo złym stanie zachowania - potwierdza Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków w Lublinie. W grudniu 2014 roku urzędnicy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie potwierdzili „postępującą degradację budynku”. - Doraźne naprawy prowadzone przez ZNK i lokatorów nie zapewniały właściwego stanu technicznego nieruchomości - relacjonuje Kopciowski.
- Dlatego pod koniec 2014 roku wystąpiliśmy do właściciela budynku, czyli gminy Lublin, o przedłożenie opinii technicznej, w której zostałby wskazany program zalecanych prac, m.in. dotyczących naprawy więźby dachowej - dodaje.
Ostatnia kontrola konserwatorska została przeprowadzona we wrześniu tego roku, gdy w budynku nie było już mieszkańców. - Stwierdziliśmy wtedy, że dach został doraźnie naprawiony, ale budynek jest narażony na postępującą dewastację - mówi Kopciowski.
W ślad za wrześniową kontrolą poszło pismo do prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka, w którym Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków zwrócił uwagę na potrzebę pilnego zabezpieczenia otworów okiennych i drzwiowych dawnej karczmy.
W piśmie datowanym na 3 października ratusz deklarował, że zamurowanie wejść i otworów okiennych nastąpi do 10 października. W dniu 5 października pracownicy WUOZ ponownie odwiedzili Czerwoną Karczmę.
- Obiekt nosił ślady postępującej dewastacji. Widać było legowiska, które pozostały po dzikich lokatorach. Nie mówiąc już o wybitych szybach i innych śladach zniszczenia, jak wy-rwane przewody - opisuje wojewódzki konserwator zabytków.
W dniu 17 października Zarząd Nieruchomości Komunalnych informował, że okna i drzwi zostały już zamurowane.
Czerwona Karczma zmieni właściciela?
Ratusz od dawna nosi się z zamiarem pozbycia się zabytku. Już 4 września 2014 roku Rada Miasta przegłosowała uchwałę o sprzedaży dawnej karczmy w drodze przetargu.
- Przed nami wycena nieruchomości. Obiekt jest w planie sprzedaży na 2017 rok - zapowiada Joanna Bobowska z zespołu prasowego UM Lublin.
Miasto nie zamierza w tym momencie inwestować w remont. - Nieruchomość jest zabezpieczona przed degradacją. Wydatkowanie dalszych środków na prace remontowe jest niecelowe, gdyż obiekt jest przeznaczony do sprzedaży - tłumaczy Joanna Bobowska.
- Zabezpieczenie budynku nie załatwia sprawy, konieczne jest przeprowadzenie kompleksowego remontu - odpowiada Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków.