Stare Miasto w Lublinie. Z wiosną wrócił spór o podesty

Czytaj dalej
Fot. Małgorzata Genca
Malgorzata Szlachetka

Stare Miasto w Lublinie. Z wiosną wrócił spór o podesty

Malgorzata Szlachetka

Na Starym Mieście stanęły tymczasowe ogródki bez podestów. Niektórym to się podoba. - Bez podestu naczynia się przewracają, a meble niszczą - irytuje się lubelski restaurator

Korzystając z ładnej pogody, restauratorzy z deptaka i Starego Miasta wyszli na zewnątrz ze stolikami i krzesłami. Wystawili je nawet przy tych lokalach na ulicy Grodzkiej, przy których zazwyczaj budowane są drewniane podesty.

- Czy nie może tak być zawsze? Po co budować konstrukcje zasłaniające elewacje zabytkowych kamienic i stawiać płotki odgradzające gości od rytmu ulicy? Nie mówiąc już o tym, że w czasie letnich imprez z powodu podestów zostaje mniej miejsca dla przechodniów - pyta Czytelnik.

Zarówno wojewódzki jak i miejski konserwator zabytków widzą zalety letnich ogródków bez podestów, ale wydając swoje opinie restauratorom nie zakazują im ustawiania tych konstrukcji w centrum Lublina.

- Podobają mi się ogródki bez podestów. W Europie stoliki zazwyczaj stoją wprost na bruku - komentuje Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków opiniujący wygląd restauracyjnych ogródków m.in. na deptaku oraz w części Starego Miasta.

Nowy deptak już bez podestów

Zbliżający się letni sezon ma być ostatnim, w którym na deptaku zobaczymy ogródki z podestami.

- Na razie restauratorzy mówią, że są one konieczne ze względu na nierówną nawierzchnię, ale ten problem zniknie po remoncie deptaka - zauważa konserwator Hubert Mącik.

- Gdy zostanie odnowiony, będziemy konsekwentnie odmawiać rozstawiania podestów - zapowiada Mącik.

- Jeśli chodzi o estetykę, to ogródek bez podestu wygląda lepiej, ale też nie zabraniamy właścicielom lokali ich stawiania - dodaje Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków w Lublinie, który decyduje o tym, jak mają wyglądać letnie ogródki na Grodzkiej, głównej ulicy Starego Miasta.

Zalecenia wojewódzkiego konserwatora w sprawie wyglądu ogródków przy lokalach mają dosyć ogólny charakter.

- Preferujemy naturalne materiały, pastelowe kolory i dobre rozwiązania plastyczne. Nie dopuszczamy też dużych parasoli. Chodzi o to, aby turysta, mimo rozstawionych ogródków, widział elewację zabytkowych kamienic - wyjaśnia Alicja Wiśniewska z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie.

Klientka: nie widzę różnicy

Podchodzimy do dziewcząt, które siedzą w ogródku na Starym Mieście. Pytamy, czy przeszkadza im brak podestu.

- Nie widzę różnicy, a nawet wydaje się, że teraz jest więcej przestrzeni dla idących ulicą Grodzką - słyszymy w odpowiedzi.

- Teraz jest jeszcze spokojnie, bo w ogródkach siedzą pojedyncze osoby, ale przy większej liczbie klientów podest się sprawdza. Kelnerki niosąc dwie, trzy tace nie mogą przecież potykać się na nierównym bruku. My mamy tutaj duży spadek ulicy, więc bez podestu naczynia się przewracają, a meble niszczą - twierdzi współwłaściciel Pubu u Szewca.

- Z podestem jest wygodniej, stoliki się nie chwieją - wtóruje mu Dominika Samoń, menagerka Czarciej Łapy.

We wtwore zaczął się montaż pierwszego podestu przy Rynku, ale wokół Trybunału Koronnego są też restauracje, przy których krzesła i stoliki przez całe lato będą stać wprost na bruku.

- Kilka lat temu mieliśmy podest, ale z niego zrezygnowaliśmy. Nie miałam jeszcze gościa, który wyszedł z ogródka z tego powodu - mówi Izabela Kozłowska-Dechnik, właścicielka restauracji Mandragora.

- Dla mnie jest teraz najprzyjemniejszy moment w roku, bo ogródki nie mają jeszcze podestów i innych barier. Wtedy wygląda to naturalnie i miejsko - komentuje architekt krajobrazu Jan Kamiński, przewodniczący Rady Kultury Przestrzeni.

Malgorzata Szlachetka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.