To wilki boją się ludzi. Uciekają przed nami z podkulonym ogonem
Nie żyje Kosy, wilk z Roztocza. Ktoś zastrzelił go w nocy. Był troskliwym ojcem i wiernym partnerem. Przy tym odważny i w doskonałej formie. Naukowcy podkreślają, że straszne opowieści o wilkach należy włożyć między bajki. Tymczasem okazuje się, że to nie jedyny przypadek zastrzelenia tych zwierząt w naszym regionie.
- Był jak pluszak. Głaskałem go kiedyś za uszami podczas zakładania obroży, gdy był uśpiony. Miał taką miękką sierść w zimie - wspomina dr Przemysław Stachyra z Roztoczańskiego Parku Narodowego.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień