Uchwała sejmiku ma uderzyć w smog. Prace już są na finiszu

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas/Polska Press
Sławomir Skomra

Uchwała sejmiku ma uderzyć w smog. Prace już są na finiszu

Sławomir Skomra

Antysmogowy zespół właściwie zakończył już prace. Przed nim tylko jedno posiedzenie, aby przedstawić projekt wojewódzkiej uchwały mającej pomóc w zwalczeniu zanieczyszczenia środowiska. Co znajduje się w dokumencie?

Każdego dnia przez płuca jednego człowieka przepływa jakieś siedem kilogramów powietrza. Nie tylko to zdrowe, ale też zanieczyszczone smogiem.

Światowa Organizacja Zdrowia ocenia, że w Polsce z powodu smogu - nie tylko w działaniu bezpośrednim - umiera około 50 tysięcy osób. To tak jakbyśmy z mapy wymazali np. Puławy.

Jaki węgiel, jaki piec

Żeby walczyć z problemem sejmiki województw podejmują specjalne uchwały anty-smogowe. To prawo miejscowe, określające rodzaje i normy używanego w domowych piecach paliwa, a także standardy samych urządzeń.

- I właściwie tyle w takiej uchwale można zawrzeć. Wiadomo, że chcielibyśmy, aby była ona obszerniejsza, dotykała większego spektrum spraw, nakładała kolejne obowiązki i wskazywała źródła finansowania działań, ale przygotowując uchwałę musimy trzymać się odgórnych przepisów z zakresu ochrony środowiska - tłumaczy radna wojewódzka PO, Bożena Lisowska przewodnicząca zespołu antysmogowego, który właśnie kończy prace nad lubelską uchwałą antysmogową.

Zespół wypracował dwie wersje dokumentu, które nieznacznie się od siebie różnią. Jeśli nowe prawo wejdzie w życie, to na Lubelszczyźnie nie będzie można ogrzewać domów np. węglem brunatnym i jego pochodnymi paliwami, węglem kamiennym w postaci sypkiej o uziarnieniu poniżej 3 mm czy biomasą, której wilgotność w stanie roboczym przekracza 2o procent.

To tylko część zastrzeżeń, bo jest ich znacznie więcej, a we wszystkich chodzi o zakazanie używania kiepskiej jakości paliwa, którego spalanie powoduje zanieczyszczenie powietrza.

Co więcej, projekt uchwały wskazuje, że można w domach używać wyłącznie nowoczesnych pieców, instalacji grzewczych spełniających unijne przepisy czy normy Polskiego Centrum Akredytacji.

Uchwała nie jest jeszcze gotowa, bo zespół musi się zebrać, aby uszczegółowić kilka drobnych kwestii. - Chcielibyśmy też wpisać do jednej z wersji możliwość instalowania na kominach elektrofiltrów - ujawnia Lisowska.

Te specjalne rozwiązanie, które zmniejsza emisję zanieczyszczeń do powietrza bez potrzeby wymiany samego pieca. Takie rozwiązania na szeroką skalę stosowane jest w największych zakładach przemysłowych. - I dzięki temu polski przemysł generuje obecnie już tylko 10 procent smogu - przypomina radna.

Lista zaleceń

Czytając projekt uchwały można odnieść wrażenie, że jest on - delikatnie mówiąc - oszczędny. Ot, 10 paragrafów i nie ma tam mowy ani o działaniach edukacyjnych, ani o finansowaniu przedsięwzięć. - Właśnie dlatego, że według prawa, mogliśmy się zająć wyłącznie uregulowaniem kwestii technicznych co do parametrów używanego paliwa i instalacji - tłumaczy przewodnicząca zespołu.

Z tego też powodu zespół ma zamiar, oprócz samej uchwały, przedstawić szeroki katalog rekomendacji. To w nich ma być zawarty wykaz działań dla sejmiku, zarządu województwa i samorządów gminnych.

W rekomendacjach jest mowa np. o tym, że każda gmina powinna dokładnie zinwentaryzować „kopciuchy” na swoim terenie. Chodzi nie tylko o wskazanie przestarzałych, trujących pieców, ale także o określenie w których przykładach ich właścicieli stać na samodzielną wymianę instalacji, a ile rodzin wymaga finansowej pomocy.

Lisowska proponuje też, aby wzmocnić działania straży miejskich, a w gminach gdzie jej nie ma policji, Inspekcji Transportu Drogowego czy urzędników z ochrony środowiska. Oczywiście jeśli mowa o policji i ITD, to chodzi o wyłapywanie i karanie właścicieli starych, trujących samochodów.

W rekomendacjach ma też być mowa o jednej z najważniejszych kwestii, czyli o pieniądzach. A te na walkę ze smogiem potrzebne są duże.

- Kraków tylko na dofinansowanie wymiany pieców przeznaczył 223 mln zł - przypomina Lisowska.

Jeśli chodzi o Lubelszczyznę, to dokładnych wyliczeń nie ma, ale na prośbę zespołu antysmogowego urzędnicy marszałka województwa oszacowali, że wymiana starych pieców w regionie może pochłonąć ok. 550 mln złotych.

I są to pieniądze, których nie ma.

Skąd pieniądze?

Jak już zaznaczyliśmy, najtrudniej w walce ze smogiem mówi się o pieniądzach. Można próbować przesunąć na ten cel środki z unijnego Regionalnego Programu Operacyjnego lub zaplanować je w nowej edycji tego działania po 2020 roku, ale jedna i druga kwestia wymaga negocjacji i uzgodnień z Komisją Europejską.

Województwo może też zabiegać o inne środki zewnętrzne, tak jak zrobiono to w przypadku usuwania azbestu. Przy tej operacji pomogły fundusze szwajcarskie.

- Do tego potrzebny jest jednak zespół urzędników, którzy wyszukają źródła finansowania, złożą aplikacje, pozyskają pieniądze, wdrożą program i rozliczą działania anty-smogowe. Tak właśnie odbywało się w przypadku azbestu, ale jeśli chodzi o smog, to takiego zespołu nie ma - wskazuje Lisowska.

Wiosenna ofensywa?

W obu projektach uchwały antysmogowej jest mowa o tym, że najmniej dotkliwe przepisy (te mówiące o jakości paliw) mają obowiązywać od 1 kwietnia 2019 roku. W przypadku innych zapisów wskazywany jest 2024 i 20208 rok.

Czy uda się nowe prawo przyjąć w takim terminie, aby obowiązywały juz wiosną? Zdaniem przewodniczącej zespołu jest to realne.

- Potrzebujemy się spotkać juz tylko raz, aby uzgodnić ostatnie kwestie. Potem będzie kolej na konsultacje społeczne. Pójdą sprawnie, bo częściowo zostały już wykonane w ramach pracy zespołu. Myślę, że uchwałę jesteśmy w sejmiku przyjąć w styczniu lub lutym - mówi radna.

Sławomir Skomra

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.