Marcin Koziestański

Uderzyła ucznia w głowę. Stanie przed sądem

W tej szkole w Werbkowicach w powiecie hrubieszowskim w październiku ub. roku miało dojść do przemocy. Nauczycielka została oskarżona o uderzenie szóstoklasisty Fot. archiwum W tej szkole w Werbkowicach w powiecie hrubieszowskim w październiku ub. roku miało dojść do przemocy. Nauczycielka została oskarżona o uderzenie szóstoklasisty i szarpanie go
Marcin Koziestański

Nauczycielka z Zespołu Szkół w Werbkowicach nie przyznaje się do uderzenia w głowę ucznia. Jej sprawa trafiła właśnie na wokandę. Do zdarzenia miało dojść w październiku 2016 roku, podczas lekcji w szkole podstawowej w Werbkowicach, w powiecie hrubieszowskim. Tego dnia Elżbieta M. prowadziła lekcje z jedną z szóstych klas.

Jeden z jej uczniów miał się wówczas nieodpowiednio zachowywać - miał być niegrzeczny i arogancki, nie wykonywał poleceń nauczycielki. Dlatego w pewnym momencie kobieta miała uderzyć go książką po głowie. Następnie miała wyprowadzić ucznia z klasy i nakrzyczeć na niego na korytarzu.

Sprawą na początku tego roku zajął się rzecznik dyscyplinarny dla nauczycieli przy lubelskim Kuratorium Oświaty.

- Wystąpiły podstawy do ukarania dyscyplinarnego nauczyciela - mówił wówczas Krzysztof Grudzień z Kuratorium Oświaty w Lublinie. I dodawał, że nauczycielka, która miała dopuścić się przemocy, została tymczasowo zawieszona.

Sprawą zajęli się także hrubieszowscy śledczy. Elżbieta M. usłyszała prokuratorskie zarzuty.

- Naruszenia nietykalności cielesnej ucznia - podaje Artur Kubik, szef Prokuratury Rejo-nowej w Hrubieszowie. - Po zakończeniu śledztwa skierowaliśmy do sądu wniosek o warunkowe umorzenie sprawy postępowania. Jednak kobieta z tym wnioskiem się nie zgodziła - wyjaśnia Kubik. Elżbieta M. postanowiła, że stanie na rozprawie i przed sądem będzie walczyła o uniewinnienie.

Dlaczego prokuratura chciała umorzyć sprawę? Śledczy uznali, że społeczny stopień szkodliwości jej czynu nie był znaczny.

- Kobieta nie była do tej pory karana, a czyn jest zagrożony dosyć łagodną karą. O warunkowe umorzenie można wnioskować przy sprawach, gdzie występuje zagrożenie do pięciu lat więzienia, a Elżbiecie M. groziła kara zapłaty grzywny, ograniczenia wolności lub co najwyżej roku pozbawienia wolności - precyzuje Artur Kubik. I podkreśla, że śledczy nie chcieli wcale usprawiedliwić nauczycielki.

- To niedopuszczalne, by nauczyciel stosował jakikolwiek rodzaj przemocy, a szczególnie przemoc fizyczną wobec ucznia. Są inne sposoby reagowania, nawet na niegrzeczne zachowania uczniów - tłumaczy Artur Kubik.

Elżbieta M. oprócz uderzenia szóstoklasisty książką w głowę została oskarżona o szarpanie go za ręce. - Jednak nie przyznała się do popełnienia tego czynu - dodaje szef hrubieszowskich śledczych.

Nauczycielka postanowiła udowodnić swoją niewinność na sądowej sali.

- 13 lipca odbyło się posiedzenie sądu, na którym rozpatrywany był wniosek o warunkowe umorzenie sprawy - potwierdza Andrzej Lachowski, prezes Sądu Rejonowego w Hrubieszowie.

Jak udało nam się ustalić, na sądowej sali oskarżona nie wyraziła zgody na umorzenie. - Dlatego sąd nie miał wyjścia i musiał skierować sprawę na normalną rozprawę - dodaje Lachowski.

Dlaczego nauczycielka nie zgadza się z warunkowym umorzeniem prowadzonego przeciwko niej postępowania? - Ponieważ warunkowe umorzenie stwierdza, że dana osoba popełniła zabroniony czyn, ale warunkowo nie poniesie za niego prawnych konsekwencji - tłumaczy Andrzej Lachowski.

Kiedy ruszy normalny proces nauczycielki? - Data nie została jeszcze ustalona - wyjaśnia prezes hrubieszowskiego sądu rejonowego.

Marcin Koziestański

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.