Ukrywał byłego lotnika z dobroci serca

Czytaj dalej
Fot. KWP Lublin
Marcin Koziestański

Ukrywał byłego lotnika z dobroci serca

Marcin Koziestański

Obowiązek zapłaty 4 tys. zł - taki wyrok usłyszał rolnik spod Kazimierza, w którego domu mieszkał wojskowy podejrzany o szpiegostwo.

Przed Sądem Rejonowym w Puławach zapadł we wtorek wyrok w sprawie mężczyzny, który w swoim domu ukrywał podejrzanego o szpiegostwo na rzecz Rosji porucznika rezerwy Piotra C. - Ryszard H. usłyszał wyrok zapłaty grzywny w wysokości 4 tys. zł. Wyrok jest nieprawomocny - informuje Joanna Chimosz, prezes Sądu Rejonowego w Puławach.

Ryszard H. to rolnik z Rzeczycy pod Kazimierzem Dolnym. Został oskarżony o to, że przez kilka miesięcy ubiegłego roku ukrywał Piotra C. - Mężczyzna przyznał się do winy i jeszcze na etapie postępowania prokuratorskiego złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze grzywny. Sąd na wtorkowym posiedzeniu zgodził się z tym wnioskiem, który poparły wszystkie strony - precyzuje Joanna Chimosz.

Piotr C. to pochodzący z Puław były wojskowy, do 2011 roku służył w 36. specjalnym pułku lotnictwa transportowego, który po katastrofie smoleńskiej stopniowo był wygaszany. Po tych wydarzeniach porucznik został przeniesiony do rezerwy.

W sierpniu 2016 r. za C. rozesłano list gończy i rozpoczęły się poszukiwania. W obławie brały udział wszystkie służby, z ABW, policją, CBŚP, strażą graniczną i wojskowym kontrwywiadem na czele.

Piotra C. odnaleziono na początku grudnia pod Kazimierzem. Aresztowano go i postawiono mu szereg zarzutów, z których najpoważniejszy to gromadzenie niejawnych materiałów w celu ich późniejszego przekazania wywiadowi rosyjskiemu.

Skąd porucznik znalazł się w Rzeczycy? - Okazało się, że wcale nie znał Ryszarda H., a rolnik nie pobierał od poszukiwanego pieniędzy za to, że ten mieszkał w jego domu - wyjaśnia prezes sądu. - Mężczyzna wyjaśnił, że pomagał Piotrowi C. z dobroci serca i chrześcijańskiego obowiązku pomocy potrzebującym - dodaje Joanna Chimosz.

Jak udało nam się ustalić, Ryszard H. należał do wspólnoty neokatechumenalnej w Puławach, na której zebrania od czasu do czasu przychodził także Piotr C. - Mężczyzn skontaktowały ze sobą osoby związane z tą wspólnotą - potwierdza Chimosz.

Piotr C. obecnie przebywa w tymczasowym areszcie, a przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Warszawie trwa jego proces. - Odbyło się już pięć rozpraw, na początek sierpnia wyznaczono kolejny termin, na którym przesłuchanych zostanie trzech świadków. Nie mogę zdradzać szczegółów procesu, ponieważ odbywa się za zamkniętymi drzwiami - wyjaśnia ppłk Tomasz Krajewski, rzecznik WSO.

Piotrowi C. grozi kara 10 lat pozbawienia wolności.

Marcin Koziestański

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.