Tomasz Rusek

Uwaga: włamywacze w akcji!

Uwaga: włamywacze w akcji! Fot. materiały Czytelnika
Tomasz Rusek

Aż pięć mieszkań w Gorzowie w kilka godzin obrabowała nieznana szajka włamywaczy. - To zawodowcy - mówi nam jeden z okradzionych. Policja potwierdza doniesienia o włamaniach. I prosi: - Pilnujcie domów.

Czytelnik (dane do wiadomości redakcji) mieszka przy ul. Poniatowskiego. To blokowisko na os. Dolinki. - Mieszka tu wielu starszych osób, małżeństwa, emeryci, renciści. To nie tak, że żyją tu, jak na nowych osiedlach, sami młodzi i wiecznie nieobecni ludzie na dorobku - dodaje mężczyzna, by podkreślić, że włamywacze musieli być cisi i dyskretni. Bo nikt nie zauważył żadnych niepokojących sytuacji ani kręcących się po klatce obcych!

Koniec spokoju

Ofiara włamywaczy jest tu zameldowana od ponad 20 lat. - Do tej pory czułem się absolutnie bezpiecznie i byłem spokojny o mieszkanie. Teraz już nie jestem - dodaje mężczyzna. I pokazuje fotografie, które zrobił w środę po włamaniu: wybebeszone szuflady, przetrząśnięte szafy i półki, porozrzucane po podłodze ubrania.

Widać, że włamywacze sprawdzili całe mieszkanie i musieli się spieszyć: bałagan jest ogromny. Co zniknęło? Biżuteria, złoto, pieniądze. - Większy sprzęt jak telewizor czy laptopy zostawili. Zabrali to, co łatwo zabrać i schować. Znają się na robocie. Tak szukali, że znaleźli wszystkie skrytki, w których mieliśmy pieniądze i kosztowności - dodaje nasz Czytelnik.

Natychmiast po zauważeniu włamania zawiadomił policję. Szybko zjawili się technicy kryminalistyki. Trzech fachowców szukało śladów po całym mieszkaniu. I mieli sporo pracy, bo... tego samego dnia obrabowano jeszcze cztery mieszkania! „GL” potwierdza to policja.

Bądźcie ostrożni

Jak powiedział nam w piątek rzecznik lubuskiej Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Marcin Maludy, kolejne cztery mieszkania obrabowano: przy ul. Poniatowskiego (czyli tu złodzieje splądrowali dwa domy), a także po jednym przy ul. Kołłątaja, Korczaka i Obrońców Pokoju.

- Pracujemy nad tą sprawą. Zbieramy dowody, analizujemy ślady, nagrania z kamer, szukamy każdego strzępka informacji, który może nas naprowadzić na trop włamywaczy. W tym momencie mogę tylko prosić Czytelników „GL” o to, by pamiętali o zasadach bezpieczeństwa i byli ostrożni - dodaje policjant.
Jakie to zasady? Bezwzględnie zamykamy drzwi na wszystkie zamki. Co prawda, włamywacze je profesjonalnie wyłamują, jednak... im więcej przeszkód do pokonania, tym większa szansa, że odpuszczą albo ktoś ich zauważy. Kosztowności lepiej trzymać w sejfie lub wzmocnionej skrytce, a gotówkę w banku.

Co jeszcze? Zapytaliśmy o to gorzowian. - Warto też zaopatrzyć się w najlepszy alarm na świecie: dobre kontakty sąsiedzkie. Czujny sąsiad, który zaczepi obcego pytaniem „A pan do kogo?” to najlepszy straszak - mówi nam spotkany w piątek koło katedry Adam Sułkowski. Zapewnia, że takich na swoim Górczynie ma.

Najlepszym zabezpieczeniem przed kradzieżą jest... przyjazny sąsiad

Pomocna technologia

Z kolei pani Wanda (nie chce nazwiska w gazecie, zdradza, że mieszka na os. Staszica) dodaje: - Ludzie sami zapraszają złodziei! Jak? Nie domykając drzwi od klatki i otwierając je domofonem każdemu, kto zadzwoni i o to poprosi!
Niektóre wspólnoty idą dalej. Na kilku blokach w mieście pojawiły się kamery. Czasami obraz z nich przesyłany jest do... telewizorów w mieszkaniach. I każdy z lokatorów jest jednocześnie stróżem całej okolicy (bo widok z monitoringu można przełączać i sprawdzać różne miejsca, które są w zasięgu kamery).

A co robić, jeśli już padniemy ofiarą włamywaczy? Marcin Maludy radzi jak najszybciej zawiadomić policję i - przypadkiem - nie zacierać śladów.

Policja nie wyklucza, że szajka włamywaczy może być ekipą z innego miasta, która przyjechała do nas na „gościnne występy”. Może być więc tak, że zaraz po kradzieżach wyjechała z Gorzowa.

Marcin Maludy rzecznik KWP w Gorzowie:
Dostaliśmy dokładnie pięć zgłoszeń o włamaniach. Doszło do nich w kilku punktach miasta. Pracujemy nad tą sprawą, zabezpieczyliśmy ślady i ciągle szukamy nowych. Przeglądamy m.in. monitoring. Przypominam, że jeśli ktoś z Państwa padnie ofiarą włamania, należy jak najszybciej zawiadomić policję. Każde takie zgłoszenie jest dla nas cenne i może pomóc w szybszym namierzeniu sprawców. Niezwłocznie zgłaszane powinny być także próby włamania.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.