W centrum miasta bez trudu kupisz nocą alkohol. Same z tego problemy

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czachorowski
Dorota Witt

W centrum miasta bez trudu kupisz nocą alkohol. Same z tego problemy

Dorota Witt

- Po weekendzie jest dramat. Na ul. Zaułek razi brud i przykry zapach. Na Magdzińskiego to samo. Wśród nieczystości puste butelki po alkoholu to najmniejszy problem - mówi mieszkanka Starego Miasta. Nie ona jedna. Sprawę podnosi Maciej Bakalarczyk, menedżer Starego Miasta i Śródmieścia. I proponuje, by ograniczyć sprzedaż alkoholu w centrum miasta.

Maciej Bakalarczyk, menedżer Starego Miasta i Śródmieścia, podkreśla, że Bydgoszcz nocą jest piękna, ale ma też niewidoczne w dzień problemy:

Brudno na tyłach sklepów

- Oficjalnie sklepy nie sprzedają alkoholu, który klienci mogliby spożyć natychmiast, rzeczywistość wygląda jednak tak, że po zakupach wiele osób po prostu znajduje sobie miejsce w pobliżu, np. na ulicy Zaułek i tam spożywa alkohol. Właściciele sklepów oczywiście za zachowanie klientów nie ponoszą odpowiedzialności. Wiele razy problem sygnalizowali mi mieszkańcy centrum. Po weekendach leży tam mnóstwo butelek - mówi Maciej Bakalarczyk.

- A puste butelki to najłatwiejsze do usunięcia zanieczyszczenia, jakie pozostawiają po sobie amatorzy trunków - dopowiadają mieszkańcy.

- Dodatkowo nocna sprzedaż alkoholu potęguje problem z bezdomnymi, którzy proszą ich klientów o pieniądze i przez noc udaje im się uzbierać kwotę, za którą kupują, a jakże, alkohol - mówi Maciej Bakalarczyk.

Całodobowe sklepy monopolowe w centrum generują i inne problemy, głównie z czystością. Oficjalnie sklepy nie sprzedają alkoholu, który klienci mogliby spożyć natychmiast, rzeczywistość wygląda jednak tak, że po zakupach wiele osób po prostu znajduje sobie miejsce w pobliżu, np. na ulicy Zaułek i tam spożywa alkohol.

W Krakowie nocna prohibicja

Nad pomysłem nocnej prohibicji (ciągle nieoficjalnie) dyskutują bydgoscy radni. Na giełdzie pomysłów najsilniejszą pozycje ma właśnie rozwiązanie jest także sugerowane przez Macieja Bakalarczyka: by pozwolić na sprzedaż alkoholi w sklepach w centrum jedynie od 6. rano do 22. wieczorem. Mamy w centrum ogromny wybór lokali w których można kupić nocą alkohol. Obecność sklepów monopolowych otwartych 24 godziny na dobę rodzi tylko kolejne problemy związane zarówno z bezpieczeństwem, jak i czystością. Dlatego nie tylko ja mówię o tym już od dłuższego czasu, by wzorem innych miast, ograniczyć sprzedaż tylko do godzin 6.00- 22.00. Wiem, że takie zmiany są analizowane i liczę na pozytywny efekt. - napisał na profilu w mediach społecznościowych.

Oficjalna informacja z ratusza brzmi tak: takie prace na tę chwilę nie są prowadzone, nie było tego typu zgłoszeń. Ale radni temat znają, obgadują. I podpatrują, co dzieje się w innych miastach.

A dzieje się. Niemal sto krakowskich sklepów - z centrum i obrzeży - (dobrowolnie) dołączyło do Programu Odpowiedzialnej Sprzedaży, który zakłada zakaz sprzedaży trunków z procentami nocą. Prohibicja w Krakowie trwa od godz. 22. do 5.30. Samorządowcy i sklepikarze dali sobie rok na ocenę tego, jak działa program i podjecie decyzji: utrzymać go w pierwotnym kształcie czy udoskonalać.

Podobne rozwiązania wprowadza coraz więcej samorządów. Policjanci z Piotrkowa Trybunalskiego czy Mielna podkreślają, że to działa: w efekcie nocnej prohibicji mundurowi mają w tych miastach nawet o 20 proc. mniej pracy. Bydgoska policja poinformowała nas, że nie prowadzi odrębnych statystyk, z których wynikałoby, ile interwencji z udziałem nietrzeźwych podejmuje w centrum miasta.

Radni będą dyskutować

- Będziemy nad tym pomysłem dyskutować w marcu, w ramach prac Komisji Rodziny, Polityki Społecznej i Polityki Zdrowotnej - mówi prof. Maciej Świątkowski, bydgoski radny, przewodniczący tej komisji. - Jako lekarz zawsze będę za wprowadzeniem rozwiązań, które mogą utrudnić dostęp do alkoholu, bo wiem, jak wielkie zagrożenie dla zdrowia i życia stwarza nadużywanie alkoholu i jak rujnuje relacje społeczne oraz rodzinne. Rząd robi niewiele, by stawiać bariery w dostępie do alkoholu - podwyższenie akcyzy może i będzie zastrzykiem finansowym do budżetu, ale to nie jest broń w walce z alkoholizmem.
W ilu punktach na starówce można dziś kupić nocą alkohol?

- W obrębie Starego Rynku funkcjonuje 38 placówek gastronomicznych i 5 placówek detalicznych (sklepy) - informuje Marta Stachowiak, rzeczniczka urzędu miasta.
- Nie skupiałbym się na liczbie tych punktów, raczej na obszarze, który można by objąć nowymi regulacjami - mówi Maciej Bakalarczyk. - W pierwszej kolejności mam na myśli okolice ulic Wały Jagiellońskie i Bernardyńskiej oraz Wyspę Młyńską. W dalszej perspektywie obszar objęty ograniczeniem nocnej sprzedaży alkoholu mógłby pokrywać się z mapą Parku kulturowego, nad utworzeniem którego trwają prace, czyli obejmować także, min., fragment ul. Gdańską i Plac Wolności.

Argument ekonomiczny

Dlaczego na celowniku znalazły się sklepy monopolowe, a nie lokale, w których też bez trudu można kupić nocą alkohol? - Nie raz zdarza się, że klient kupuje tańszy alkohol w sklepie, pije, a potem idzie do lokalu, bywa że tam dopiero alkohol zaczyna działać. Ewentualne straty pokrywają właściciele lokali. A jeśli chcemy mieć gastronomię w centrum na dobrym poziomie, musimy jej dać takie same, uczciwe zasady prowadzenia działalności. Sprzedaż potencjalnie problematycznego produktu musi wiązać się z braniem na siebie odpowiedzialności - argumentuje Maciej Bakalarczyk.

Dorota Witt

Komentarze

2
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

klaudiabuch22

Wiem jakie to uczucie gdy na coś nie stać, życie od 1 do 1 - widząc ten post przypomniało mi się o tym, że ostatnio wygrałam bon 500 zł do Żabki Jakby ktoś chciał skorzystać, to strona się nazywa
www.loteriazabki.pl
Jeśli nic mnie to nie kosztuję, to chętnie się tym dziele a może uda się Tobie też wygrać 500 zł, mnie te pieniądze bardzo odciążyły

siny1991

Według mojej opinii powinna być ograniczona zarówno ilość sklepów monopolowych, jak i czas w którym można okovite zakupić. Z drugiej strony na alkoholika nie ma rady, są przecież stacje benzynowe czynne całą dobę... Wiem po sobie, ale jako trzeźwiejący (a trwa to do końca życia) alkoholik, nie zamieniłbym ani jednego dnia trzeźwość na żaden skarb, a trochę tych dni już minęło... Straszna choroba, na własne życzenie. Ale ze wszystkim można sobie dać radę, trzeba tylko chcieć.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.