W Wilamowicach mówią po wilamowicku, łemkowsku i śląsku. To ginące języki [ZDJĘCIA, WIDEO]

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Klimaniec/Dziennik Zachodni
Łukasz Klimaniec

W Wilamowicach mówią po wilamowicku, łemkowsku i śląsku. To ginące języki [ZDJĘCIA, WIDEO]

Łukasz Klimaniec

Ñuu Wilamowice kuu in ñuu ja nehe kuanehe sahama - mówi w języku Indian Misteków Omar z meksykańskiego Ñuu Savi. To znaczy: Wilamowice są pełne pięknych strojów. Badacze ginących języków z różnych stron świata od niedzieli pracują w Wilamowicach k. Bielska-Białej nad sposobami ich ratowania i utrwalania.

Wilamowice k. Bielska-Białej to miejscowość, w której przetrwał wymysiöeryś, czyli język wilamowski, aktualnie najmniejszy żyjący język germański na świecie (UNESCO uznało go za język zagrożony wyginięciem). Dla ok. 30 osób z Wilamowic jest on pierwszym, rodzimym językiem. Dzięki grupie pasjonatów z Tymoteuszem Królem na czele oraz Justyną Majerską ze stowarzyszenia Wilamowianie, nowe pokolenie ma szansę uczyć się go i sprawić, że wymysiöeryś przetrwa.

Nic więc dziwnego, że właśnie w Wilamowicach spotkali się badacze języków z różnych stron świata. W ramach konferencji organizowanej przez Stowarzyszenie Wilamowianie, Wydział Artes Liberales Uniwersytetu Warszawskiego oraz SOAS University of London od niedzieli w Wilamowicach trwają badania, konferencje, warsztaty i spotkania poświęcone zagadnieniom dziedzictwa językowo-kulturowego.

- Są z nami użytkownicy języków regionalnych, mniejszościowych, ale też takich odmian językowych, które nie są uznawane za języki, ale potrzebują wsparcia i ochrony – wyjaśnia Bartłomiej Chromik z Wydziału Artes Liberales UW.

Z Meksyku przyjechało pięciu Indian z grup Majów i Miksteków, z północy Norwegii do Wilamowic dotrze Samka (Laponka), są też goście z Guernsey i Wyspy Man, jest przedstawiciel Buriacji na Syberii, Słowak posługujący się archaiczną odmianą języka niemieckiego i oczywiście Kaszubi, Ślązacy, Łemkowie, górale podhalańscy i Wilamowianie.

Tak brzmią wymierające języki i gwary. Naukowcy i antropolodzy z całego świata spotkali się w Wilamowicach

Bartłomiej Chromik nie ukrywa, że taką konferencję badawczą łatwiej byłoby zorganizować w dużym mieście, ale organizatorom zależało na tym, by odbyła się ona w Wilamowicach, gdzie osoby z różnych stron świata będą badać język i kulturę wilamowską, ale także kulturę i… język hałcnowski, którym w obecnej dzielnicy Bielska-Białej (Hałcnów) posługuje się już tylko kilka osób.

Grupy badawcze pracują w terenie - chodzą od domu do domu, spotykają się ludźmi, rozmawiają, nagrywają rozmowy w języku wilamowskim. W przypadku języka hałcnowskiego badaczom zależy na dotarciu do ostatnich osób, które jeszcze potrafią się nim posługiwać.

- Takich osób jest naprawdę niewiele, a każda nagrana godzina tego języka jest na wagę złota – przyznaje Chromik.
We wtorek jedna z grup odwiedziła Gminne Centrum Zachowania Dziedzictwa Kulturowego, Informacji i Edukacji w Wilamowicach, gdzie z bliska miała okazję obejrzeć kolorowe stroje wilamowskie oraz poznać kulisy utworzenia takiego muzeum. W grupie byli m.in. Josephine Dowding z Guernsey, James Harrison z Wyspy Man i Omar Sanchez z Ńuu Savi. Ten ostatni był tym szczególnie zainteresowany.

- Nasza społeczność także zamierza utworzyć podobne muzeum, dlatego to dla mnie ważne, by zobaczyć, jak to jest zrobione w Wilamowicach i co my musimy zrobić w tym kierunku. Cieszę się, że mogę porównać kulturę naszą z wilamowicką – mówił.
James Harrison z Wyspy Man, który posługuje się językiem celtyckim manx, był pod wrażeniem pracy, jaką wykonano na rzecz zachowania kultury, języka i stroju wilamowskiego. – To naprawdę wiele pracy, z której można być dumnym. Jest co oglądać – podkreślał.

Uczestnicy niezwykłej letniej szkoły badawczej mają zaplanowany cały dzień. Od 8.00 do 13.00 są w terenie, po obiedzie spotykają się na warsztatach i wykładach. Po tygodniu zbierania materiałów badacze w niedzielę zaprezentują mieszkańcom Wilamowic efekty swojej pracy dzieląc się z nimi spostrzeżeniami – od 15.00 do 18.00 w miejscowej sali OSP zaplanowano także wykład o wymysiöeryś i spektakl teatralny w tym języku.
Tak brzmią wymierające języki i gwary. Naukowcy i antropolodzy z całego świata spotkali się w Wilamowicach

Według Chromika od uczestników konferencji można wiele się nauczyć. Na Wyspie Man dobrym przykładem jest współpraca i relacje samorządu ze społecznikami, którzy odtworzyli wymarły już język i kultywują jego tradycje.

- Te dobre relacje pozawalają na budowę muzeum, co przekłada się na wzrost ruchu turystycznego. Od Indian z Meksyku możemy nauczyć się, jak myśleć z rdzennymi zasadami, aby muzeum było zrozumiałe dla ludzi miejscowych, a nie tylko dla naukowców. Indianie w Meksyku przebyli długą drogę walcząc z kolonializmem, również myślowym. Potrafią utrzymać swoją kulturę, a nie wyobrażenie o niej – zaznacza badacz.

W przyszłym tygodniu uczestnicy szkoły terenowej będą opracowywali zebrane materiały, zrobią transkrypcję wykonanych nagrań i zastanowią się, jak w praktyce wykorzystać zebrane informacje – nie tylko w Wilamowicach, ale wszędzie tam, skąd pochodzą uczestnicy.

*Marszałek Saługa: PiS buduje swoją siłę na lęku ludzi ROZMOWA JEDEN NA JEDEN
*Wojewoda Wieczorek: Nie będzie medialnych rozliczeń ROZMOWA JEDEN NA JEDEN
*Katowice: 390 porzuconych psów i kotów w te wakacje ZOBACZ ZDJĘCIA, MOŻE ZECHCESZ ADOPTOWAĆ
*Dzieci zasypiają w każdych warunkach NAJŚMIESZNIEJSZE FOTKI
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"

Łukasz Klimaniec

Dziennikarz oddziału DZ w Bielsku-Białej. W DZ pracuje od 2001 r. Początkowo zajmował się tylko sportem relacjonując m.in. mecze siatkarek BKS Stal, piłkarzy bielskiego Ceramedu (dzisiejszego Podbeskidzia), koszykarzy bielskiego Spetechu (tak, był taki klub!) oraz niższych lig piłkarskich z regionu. Dziś dziennikarz, redaktor, także fotoreporter śledzący i relacjonujący wydarzenia z terenu Bielska-Białej i powiatu bielskiego - to, co dzieje się na drogach, w lokalnych społecznościach, w samorządzie oraz w beskidzkim sporcie.
Prywatnie kibic FC Barcelona, miłośnik komiksów ze szczególnym uwzględnieniem twórczości Grzegorza Rosińskiego. Kiedyś starty w Biegu Fiata, Cieszyńskiej Fortunie Biegu, dziś bieganie w domu za czwórką dzieci.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.