Walka o samorząd, czyli PiS kontra ludowcy

Czytaj dalej
Fot. Anna Kurkiewicz
Sławomir Skomra

Walka o samorząd, czyli PiS kontra ludowcy

Sławomir Skomra

Dotychczas Lubelszczyzna była matecznikiem PSL, ale to się może zmienić.

Kto wygrywa wybory na wsi, wygrywa je w całej Polsce. Że ta zasada działa doświadczyło PiS, które w ostatnich wyborach do Sejmu zdobyło niemal połowę głosów elektoratu wiejskiego i w rezultacie przejęło władzę w kraju.

Przekonał się o tym też, ale boleśnie, PSL. Ludowcy zdobyli zaledwie ok. 17 proc. głosów wsi i obecnie są niewidoczną opozycją z 16 posłami. Nie mają ani jednego senatora.

Inaczej sprawa wygląda w regionach. Tutaj ludowcy nadal dominują.

Na 20 lubelskich powiatów ziemskich PSL ma aż 18 starostów.

- Połowa wójtów jest naszymi członkami lub z nami współpracuje - dorzuca do statystyk Daniel Słowik, dyrektor biura wojewódzkiego PSL w Lublinie.

Ludowcy mają też marszałka, wicemarszałka, członka zarządu województwa oraz 12 radnych wojewódzkich.

Przez urzędy marszałkowskie i sejmiki przepływa niemal połowa środków z UE przeznaczonych dla Polski. Z władzą w regionie łączy się też możliwość obsadzenia licznych stanowisk.

Stąd obecnie na celowniku PiS znalazły się właśnie sejmiki. - Nie ukrywamy tego. Naszym celem wyborczym w 2018 roku są sejmiki - potwierdza Artur Soboń, lubelski poseł PiS.

Żeby jednak tak się stało, trzeba zdobyć przewagę w gminach. Jak to zrobić?

- Zamierzamy odebrać ludowcom kompetencje i możliwości zarządzania pieniędzmi właśnie trafiającymi do gmin - tłumaczy jeden z polityków PiS.

Zaczęło się od ochotniczych straży pożarnych.

Od ubiegłego roku funduszy na ich działalność nie dzieli już Związek OSP z Waldemarem Pawlakiem, byłym prezesem PSL na czele, tylko komendant główny Państwowej Straży Pożarnej. Chodzi o około 40 mln zł rocznie w skali kraju.

- To zamach rządzących na organizacje pozarządowe - oburza się Marian Starownik, polityk PSL, prezes wojewódzkich strażaków ochotników, i tłumaczy, że teraz to komendant PSP decyduje, na co pieniądze mogą wydać ochotnicy, czyli w której gminie zainwestować. - Może PiS tak chciał nam dopiec?

- Nie prowadzimy wojny z PSL. Prawdą jest jednak, że siła polityczna tej partii zależy od środków wypłacanych gminom. Jak im się to odbierze, to znikną - prognozuje Artur Soboń.

- Chcą nas zewsząd wyciąć - mówią w PSL o działaniach PiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego metodycznie ogranicza wpływy ludowców w terenie.

- Po 25 latach funkcjonowania systemu rządzący doszli do wniosku, że to komendant PSP wie najlepiej, czego potrzeba ochotnikom - mówi z przekąsem Marian Starownik, polityk PSL i prezes wojewódzkiego związku OSP. Wskazuje też, że ochotnicy potrzebują np. nowych mundurów, ale pieniędzy na to nie dostali. - Przecież strażacy chcą się jakoś prezentować np. na uroczystościach kościelnych - tłumaczy prezes.

Kolejnym łupem PiS mają być wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Dysponują one milionami złotych, które przekazują gminom.

Teraz pieczę nad funduszami sprawują marszałkowie województw i to oni wskazują większość w radach nadzorczych funduszy.

Efekt jest taki, że w radzie nadzorczej lubelskiego funduszu zasiada m.in. dwóch członków PSL plus dyrektor z urzędu marszałkowskiego.

W zarządzie jest dwóch kolejnych ludowców, z prezesem Wojciechem Piekarczykiem na czele.

W Sejmie jest już ustawa, na mocy której rady nadzorcze funduszy będą wskazywali wojewodowie.

- Dla obywatela nie ma znaczenia, czy pewne usługi dostarcza mu administracja państwowa czy samorządowa. Dla niego jest to po prostu administracja publiczna - tak poseł PiS Artur Soboń mówi o tych zmianach.

Ale w PSL nastroje są zupełnie inne: - Chcą nas zewsząd wyciąć - słyszymy od jednego z lubelskich ludowców.

To nie koniec zmian, bo wkrótce marszałkowie stracą kontrolę nad milionami przeznaczonymi na gminną infrastrukturę sportową.

Tymi pieniędzmi będzie zarządzało Ministerstwo Sportu.

- Dziś na celowniku są województwa, a jestem pewien, że następne będą powiaty i gminy. To kolejny rozbiór Polski - grzmiał na niedawnej konferencji prasowej Krzysztof Hetman, prezes lubelskiego PSL i europoseł .

Żeby bronić się przed działaniami PiS, ludowcy powołali do życia Ruch Obrony Polskiej Samorządności, ale są też inne działania wspierania pól, na których PiS zagraża PSL. Służą do tego pieniądze unijne.

Już w lutym marszałek województwa Sławomir Sosnowski (PSL) ma podpisać promesy na unijne dofinansowanie dla OSP.

- Złożyliśmy wniosek i otrzymamy ponad 19 mln zł, za które kupimy 48 wozów strażackich dla OSP - informuje Marian Starownik.

Sławomir Skomra

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.