Kaletnictwo i rymarstwo to wymierające zawody. Ich przedstawiciele mają jednak pełne ręce roboty
Naprawi torebkę, buty, kurtkę, wymieni zamek i zreperuje stare siodło. Współczesnych kaletników jest w Lublinie niewielu, mają za to wiele pracy.
- Typowe kaletnictwo zajmowało się szyciem wyrobów skórzanych od podstaw, dziś raczej zajmujemy się tylko naprawą - opowiada Dariusz Dudkiewicz, przyjmujący w zakładzie, który przy ulicy Zielonej w Lublinie działa od 1957 roku. - Podobnie jest z rymarstwem, to dwa wymierające zawody. Rymarstwo zajmowało się szyciem uprzęży dla koni i siodeł, dziś rzadko kiedy dostaję już takie zlecenia - dodaje Dariusz Dudkiewicz.
- jakie nietypowe zamówienia mają klienci?
- kiedy współczesny kaletnik ma najwięcej pracy?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień