Dariusz Pawłowski

Widzę Łódź: Tom Cruise w Łodzi?... [FELIETON]

Widzę Łódź: Tom Cruise w Łodzi?... [FELIETON] Fot. United International Pictures Sp z o.o.
Dariusz Pawłowski

Jest szansa zaprosić hollywoodzkiego gwiazdora do Łodzi, by jeszcze na tym zarobić. I to nawet w obecnej sytuacji, czyli bez żadnego dużego festiwalu filmowego hołubionego przez władze miasta.

Ekipa Toma Cruise’a, realizując siódmą część „Mission: Impossible”, zapragnęła na potrzeby jednej ze scen filmu wysadzić w powietrze most kolejowy w Pilchowicach na Dolnym Śląsku. Zamiar się nie powiódł, bo stary most okazał się bezcennym zabytkiem. Dla Łodzi, która jest jednym, wielkim zabytkiem, nadarza się więc cenna okazja. Od lat szykujemy się do zburzenia i zbudowania od nowa wiaduktów na ul. Przybysze-wskiego - akcja zaplanowana jest na przyszły rok. Można zaproponować aktorowi, by sobie je wysadził (okoliczności są komfortowe, bo jest obiekt na próbę i kolejny na właściwe zdjęcia), co znacznie przyspieszy prace budowlane, a za pieniądze pozostawione przez filmowców, co nieco byśmy sobie pobudowali. Mógłby to być również emocjonalny i ekonomiczny zastrzyk dla kultury, którą politycy i samorządowcy, mając za alibi pandemię koronawirusa, bez mrugnięcia okiem już wysadzili w powietrze. Nie były to zresztą działania wymagające wielkiego wysiłku, bo od lat łódzka kultura z dziedziny artystów zajmujących się tworzeniem sztuki oddziałującej na lokalną społeczność zamieniała się w prowincjonalne centrum doraźnych zdarzeń ogarnięte festiwalozą i konkursomanią, z instytucjami prowadzonymi na urzędniczy sposób, skoncentrowanymi na projektach, graficznej identyfikacji i trwaniu w lokalnym bezpieczeństwie. W dodatku w mieście, którego najważniejsi decydenci kultury nie lubią, a co najwyżej mylnie ujednolica im się ona z rozrywką. Zapominając, że bez silnej kultury, opartej na osobowościach, a nie rozporządzeniach, na stabilnym, wieloletnim działaniu, zamiast manewrowania placówkami i ich obsadą, przy nie traktowaniu jej li tylko jako promocji, nigdy nie wyjdziemy z zapyziałości. Potrzeba energii (nie szumu), właśnie wbrew demolującemu rzeczywistość przymusu izolacji. Bo pozostanie pozwolić Tomowi Cruise’owi wysadzić całe miasto i wymyślić je od nowa.

Pozostało jeszcze 0% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Dariusz Pawłowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.